„Rzeczpospolita" dotarła do najnowszego projektu nowelizacji przepisów antykryzysowych, które na początku tygodnia rząd ma skierować do Sejmu. Przewiduje on daleko idące uprawnienia dla pracodawców w cięciu wynagrodzeń i zwalnianiu pracowników.
Projekt zawiera np. rozwiązanie, w myśl którego przedsiębiorcy dotknięci kryzysem będą mogli obciąć czas pracy zatrudnionych, a co za tym idzie, także ich wynagrodzenia (o 10 proc.), tylko na podstawie oświadczenia takiego pracodawcy. Nie będzie musiał on takich oszczędności uzgadniać z pracownikami ani działającymi w firmie związkami zawodowymi. Gdyby takie rozwiązanie zastosowali wszyscy polscy przedsiębiorcy w stosunku do wszystkich zatrudnionych, mogliby zaoszczędzić 4 mld zł. Rząd chce ułatwić przedsiębiorcom zwalnianie i cięcie wynagrodzeń pracowników. Po zmianach będzie to można zrobić nawet e-mailem. Z projektu, jaki już w tym tygodniu może zostać przyjęty przez Sejm, wynika, że na pierwszy ogień do zwolnienia będą mogły pójść osoby z dodatkowymi źródłami przychodów, w tym emeryci, renciści i rentierzy.
Czytaj także: Tarcza 3.0: Kto straci pracę, kto będzie mniej zarabiał?
– W projekcie nie znalazły się nasze postulaty dotyczące uelastycznienia czasu pracy ani wydłużenia możliwości korzystania z zatrudnienia na czas określony – komentuje Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan. – Pracodawcy teraz przede wszystkim walczą o to, żeby pracowników nie zwalniać, i na tym powinny się skupić regulacje rządowe. Dlatego propozycje konkretnych przepisów z prawa pracy wymagają konsultacji z partnerami społecznymi, żeby uniknąć niepotrzebnych napięć w tym trudnym okresie.