Rafał Trzeciakowski: Mitologia inwestycji publicznych

Kraje bogate bogactwem swoich obywateli stwarzają im przewidywalne, stabilne warunki działania, dzięki czemu nieprzerwanie rozwijają się przez dekady. Wzmożenia inwestycji publicznych były do tej pory domeną peryferyjnych gospodarek i prawie zawsze kończyły się „twardym lądowaniem”.

Publikacja: 08.11.2020 21:00

Rafał Trzeciakowski: Mitologia inwestycji publicznych

Foto: Adobe Stock

Ekonomia w świecie anglosaskim od XIX wieku nie bez przyczyny jest nazywana „ponurą nauką". Widzi bowiem świat nie przez pryzmat postulatów moralnych, ale kompromisów pomiędzy kosztami i korzyściami różnych rozwiązań. Realizacja słusznych postulatów w jednym obszarze wymaga cięć w innym. Wyższe wydatki dzisiaj wymagają niższych wydatków w przyszłości. Prosperują zwykle kraje, które nauczyły się, że „budżet nie jest z gumy" i dla finansowania rozwojowych wydatków konieczne są kompromisy. Jednak wobec utrzymujących się od dekady na świecie niskich kosztów zadłużania, część ekonomistów zaczyna tę logikę lekceważyć. Skoro dług jest dzisiaj tani, to po co wybierać pomiędzy konkurującymi wydatkami?

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Damian Guzman: Czy polskie firmy będą przenosić się do Rumunii?
Opinie Ekonomiczne
Marek Góra: Nieuchronność dłuższej aktywności zawodowej
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Fałszywy ton nacjonalizmu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Apel do kandydatów na urząd prezydenta