NBP gotów do działania
NBP na bieżąco analizuje sygnały płynące z gospodarki i gdyby była potrzeba do reakcji ze strony polityki pieniężnej, wówczas nie zawahamy się podjąć odpowiedniego działania. Należy jednak pamiętać, że każda reakcja banku centralnego ma swoje koszty. Dlatego właśnie większość banków centralnych, podobnie jak NBP, realizuje strategię opartą na symetrycznym i średniookresowym celu inflacyjnym. W Polsce ten cel od 2004 r. wynosi 2,5 proc. plus/minus 1 punkt procentowy.
Przypomnę, że w „Założeniach polityki pieniężnej", a więc strategicznym dokumencie banku centralnego, od wielu lat jasno jest wskazywane iż „ze względu na szoki makroekonomiczne i finansowe inflacja może okresowo kształtować się powyżej lub poniżej celu, w tym również poza określonym przedziałem odchyleń od celu". Podkreślane jest także explicite, że „w przypadku odchylenia inflacji od celu, Rada w sposób elastyczny określa pożądane tempo powrotu inflacji do celu, ponieważ szybkie sprowadzenie inflacji do celu może wiązać się z istotnymi kosztami dla stabilności makroekonomicznej lub finansowej".
Otwarcie ex ante komunikujemy więc, że przejściowo inflacja może się odchylać, nawet istotnie, od celu inflacyjnego i że niepożądane może być nadmiernie szybkie przywracanie inflacji do celu. Przypomnę, że w informacjach po posiedzeniach RPP już od września 2019 r. Rada stale zwracała uwagę, że na początku 2020 r. należy spodziewać się wzrostu inflacji, natomiast w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej inflacja będzie się kształtować w pobliżu celu inflacyjnego.
Biorąc pod uwagę uwarunkowania makroekonomiczne, a jednocześnie realizowaną strategię średniookresowego celu inflacyjnego, nie ma więc obecnie, ale też nie było w przeszłości, podstaw do podwyższania stóp procentowych. Przypomnę, że jeszcze w styczniu 2019 r., a więc zaledwie przed rokiem, inflacja obniżyła się do 0,7 proc., spadając istotnie poniżej dolnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego. Jednocześnie prognozy sygnalizowały stopniowe obniżanie tempa wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach oraz wzrost inflacji w dalszej części roku. Wówczas także najlepszym działaniem była stabilizacja stóp.
Analogiczna sytuacja ma miejsce dzisiaj, gdy bieżąca inflacja odchyla się w górę od celu, tempo krajowego wzrostu gospodarczego się obniżyło, a perspektywy gospodarki światowej są obarczone niepewnością. Pamiętajmy, że efektem podwyżki stóp procentowych byłoby osłabienie dynamiki popytu, która dziś i tak się już obniża. Dlatego taka decyzja byłaby sprzeczna z dążeniem do wspierania zrównoważonego wzrostu gospodarczego, a jednocześnie tworzyłaby istotne ryzyko obniżenia inflacji poniżej celu w kolejnych latach.