– Spełniamy wszystkie wymagania prawne i techniczne, przekazaliśmy wszystkie informacje i certyfikaty. Teraz czekamy na testy integracji z całym systemem centralnym dla wszystkich państw UE – mówi nam nieoficjalnie urzędnik z Kancelarii Premiera.
Wchodzimy do gry
Zielone zaświadczenia cyfrowe – jak UE nazywa tzw. paszporty covidowe – mają pozwolić od wakacji swobodnie podróżować po krajach Unii Europejskiej, a może także poza nią. Tworzony przez konsorcjum SAP i T-Systems centralny system musi być sprawdzony. Testowana jest infrastruktura informatyczna i jej bezpieczeństwo – np. czy każde z państw będzie mogło połączyć się z centralnym, unijnym portalem UE, czy pobierze ono dane w bezpieczny sposób. System będzie bowiem weryfikował autentyczność wygenerowanego dla każdego obywatela unikalnego kodu QR. Według „Rzeczpospolitej" komisja chce, by system był gotowy już 1 czerwca.
Tyle że każdy kraj, który wejdzie do systemu, najpierw sam musi się do niego prawnie i technicznie przygotować – od mechanizmów generujących kody QR oraz ich udostępnienie obywatelom, przez przygotowanie aplikacji weryfikującej kody QR i integracje z rozwiązaniem europejskim udostępniającym dane do weryfikacji (Digital Green Certificate Gateway). Dopiero kiedy to jest gotowe, państwo członkowskie może zgłosić się do konsorcjum, które buduje centralny system dla Komisji Europejskiej w celu przeprowadzenia integracji i gotowości. Jak zapewniło nas Ministerstwo Zdrowia, Polska spełniała te wymogi i zgłosiła gotowość 12 maja.
Jakie szczepionki?
Teraz konsorcjum budujące system będzie badało, czy polskie rozwiązania są kompatybilne z certyfikatami wystawianymi przez inne kraje i czy działa ich wzajemna weryfikacja. – Realizacja tej fazy testów i zgłoszenie Polski zostało zaplanowane na 20 maja – wyjaśnia nam resort zdrowia.
Nowe rozwiązanie będzie obejmowało wydawanie i weryfikacje trzech certyfikatów: potwierdzające przebycie choroby, negatywny wynik testu i szczepienie. Nadal nie są znane ważne szczegóły, np. czy ozdrowieńcy, ale jeszcze nieszczepieni, będą mogli podróżować, a także jakie szczepionki będą uprawniały do otrzymania dokumentu. Czy tylko te dopuszczone przez Europejską Agencję Leków, czy także rosyjską i chińskie, które kupili Węgrzy i nimi szczepią.