Przynajmniej co piąta osoba w usługach oraz w turystyce pracuje na część etatu. W budownictwie jest to co dziewiąta osoba, a w IT i firmach telekomunikacyjnych – tylko 4 proc. Paula Kukołowicz, ekspertka z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), sprawdziła, czy firmy i instytucje w różnych branżach prowadzą różną strategię oferowania pracy na część etatu, zatrudniania pracowników w wieku emerytalnym czy osób z niepełnosprawnościami.
Na pół etatu tam, gdzie słabiej płacą
Według ekonomistki z PIE, istnieje prawidłowość polegająca na tym, że w branżach o wyższym poziomie wynagrodzeń praca na część etatu jest mniej powszechna oraz rzadziej zatrudnienie znajdują osoby z niepełnosprawnościami i osoby, które osiągnęły wiek emerytalny.
Czytaj więcej
Aż o jedną siódmą wzrosła w zeszłym roku liczba aplikacji na oferty publikowane w serwisie rekrutacyjnym Pracuj.pl.
– W I-III kwartale 2024 r. do trzech sekcji o najniższym poziomie wynagrodzeń w polskiej gospodarce należały: pozostałe usługi, zakwaterowanie i gastronomia oraz administrowanie i działalność wspierająca. Przeciętne wynagrodzenie w nich nie przekraczało 6,5 tys. zł – przypomina Paula Kukołowicz. – W lipcu 23 proc. pracowników pozostałych usług były to osoby pracujące na część etatu, w turystyce było to 22 proc. a w firmach zajmujących się administrowaniem 8 proc. W tej ostatniej branży co siódmy pracownik był emerytem lub rencistą, a co dziewiąty osobą z niepełnosprawnościami – relacjonuje ekonomistka.
Dlaczego część branż zatrudnia na pół etatu, a inne nie?
Jej zdaniem relacja „niższe płace – większa grupa osób starszych, z niepełnosprawnościami lub na cześć etatu” wynika z kilku przyczyn. Po pierwsze, jeśli wiele osób pracuje na część etatu, to suma ich płac będzie niższa, niż gdyby wszyscy pracowali na pełny etat. Po drugie, są to branże, w których okresowo zmienia się zapotrzebowanie na pracowników. Często firmy szukają pracowników sezonowych lub do pracy w określonych godzinach. Po trzecie zaś, osoby z niepełnosprawnością rzadziej niż osoby pełnosprawne mają wyższe wykształcenie, trudniej jest im zdobyć profesję, a potem zatrudnienie w specjalistycznych, wymagających wyższego wykształcenia profesjach.