Premier Donald Tusk zapowiedział, że w tym miesiącu rząd przedstawi szczegółowy plan dotyczący budowy CPK. Kiedy więc zaczną się prace budowlane przy lotnisku w Baranowie?
W czerwcu będzie zakomunikowany plan budowy nowej infrastruktury transportowej będącej uzupełnieniem istniejącego systemu komunikacyjnego Polski. Prace nad programem kolejowo-lotniskowym trwają, a żaden z kluczowych procesów nie został zatrzymany. Zaproponowane rozwiązania projektowe i konstrukcyjne są optymalizowane, bo chcemy mieć ten projekt dobrze przygotowany, zanim przejdziemy do fazy budowy. Historia zna inwestycje, które nie wyszły, bo były źle przygotowane: pozostały po nich np. dwie wieże w Ostrołęce, stępka promu, przekop prowadzący donikąd czy lotnisko w Radomiu, z którego nikt nie chce latać. Są też podobne przykłady inwestycji w innych krajach, które również były podejmowane pod presją polityczną i społeczną czy w pośpiechu, jak np. budowa szybkiej kolei w Kalifornii pomiędzy Los Angeles a San Francisco, będąca olbrzymią wpadką infrastrukturalną. Dlatego musimy tę inwestycję najpierw dobrze przemyśleć i zaplanować, żeby później bez problemów ją przeprowadzić.
Czytaj więcej
Premier ogłosił podczas środowej konferencji prasowej, że w czerwcu rząd przedstawi szczegółowy plan dotyczący budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK).
Czyli nie czekamy na decyzję budować czy nie, ale na szczegóły jak budować?
To jest właśnie to, co kiedyś powiedziałem: dzisiaj nie rozmawiamy o tym, czy należy budować nową infrastrukturę transportową, tylko jak ją zbudować efektywnie. Czyli jak najlepiej wykorzystać środki publiczne i jak zrobić to w sposób najbardziej korzystny dla ruchu pasażerskiego. Nie możemy planować inwestycji kolejowych, które będą woziły powietrze. Albo takich, gdzie po wydaniu kilkunastu lub kilkudziesięciu miliardów złotych przyspieszenie na linii łączącej odległe miasta będzie wynosiło 15 lub 20 minut.
Z tych dwóch części przedsięwzięcia – lotniskowej i kolejowej — która budzi jeszcze najwięcej wątpliwości? Czy komponent kolejowy wydaje się bardziej oczywistym do realizacji?
Komponent lotniskowy stanowi tak naprawdę około jednej piątej całego projektu. Urósł on oczywiście do rangi symbolu, ale patrząc na całe przewidywane koszty inwestycji, do których należy zaliczyć również Kolej Dużych Prędkości, tabor dla kolei i rozwiązania drogowe – to samo lotnisko pochłonie 15-20 procent szacowanych kosztów inwestycji. Musimy spojrzeć na tę inwestycję kompleksowo, czyli budujemy kolej tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna, gdzie mamy najbardziej przewidywalne potoki pasażerskie. Gdzie można uzyskać największe skrócenie czasu podróżowania. Pomysł tzw. piasty i szprych jest nietrafiony, na co wskazują m.in. profesorowie z zespołu planowania przestrzennego Polskiej Akademii Nauk. Wiemy, że igrek [kolej dużych prędkości Warszawa-Łódź, Łódź-Wrocław i Łódź-Poznań - red.] jest potrzebną linią, że przyspieszy komunikację pomiędzy największymi miastami, zwłaszcza pomiędzy Wrocławiem a Warszawą, gdzie obecne czasy przejazdu są całkowicie nieakceptowalne. My je znacznie skrócimy. Natomiast lotnisko da nowe możliwości przewozowe, ale musi być powiązane zarówno z oddaniem odcinka KDP Warszawa – Łódź, jak również z poprawą komunikacji drogowej czyli poszerzeniem autostrady A2.
Czytaj więcej
Dobrze, że premier Donald Tusk nie podejmuje decyzji ws. CPK pod wpływem wyborczych emocji. Niech chłodne analizy biznesowe pokażą czarno na białym, czy projekt jest naprawdę opłacalny.