Głośnym już przed premierą „Hamletem” Englert żegna się z dyrekcją Narodowego

Tragedią Szekspira Jan Englert, jedna z największych gwiazd polskiego kina i teatru, kończy dyrekcję artystyczną w Teatrze Narodowym. Premiera 12 kwietnia.

Publikacja: 11.04.2025 05:01

Helena Englert (Ofelia) i Hugon Tarres (Hamlet) podczas próby spektaklu w Teatrze Narodowym

Helena Englert (Ofelia) i Hugon Tarres (Hamlet) podczas próby spektaklu w Teatrze Narodowym

Foto: Marta Ankiersztejn

O tym „Hamlecie” stało się głośno w sposób ośmieszający nasze czasy, tak zwane media społecznościowe i „kolorowe”. Zarzucono nepotyzm Janowi Englertowi, który rzadko reżyserował w Narodowym i nie za często grał, przy wielu premierach powtarzał, że żona i aktorka Beata Ścibakówna ma prawo mieć do niego pretensje, że otrzymuje niewiele ról.

Żegnając się z dyrekcją Narodowego „Hamletem”, obsadził w roli królowej Gertrudy właśnie Beatę Ścibakównę (jest aktorką Narodowego od 1997 r., zatrudniał ją dyrektor Jerzy Grzegorzewski), zaś rolę Ofelii powierzył córce Helenie Englert.

Czytaj więcej

Jan Klata: W Kijowie towarzyszyło mi pytanie, czy my jesteśmy następni

Jan Englert i „Hamlet”

Pewnie jedną z konsekwencji ataku na Jana Englerta było to, że nie udzielił wywiadów żadnemu z teatralnych dziennikarzy i wypowiadał się wyłącznie przy okazji premiery filmu „Skrzyżowanie”, w którym po wielu latach mógł nareszcie zagrać główną rolę.

„Ja się żegnam” – powiedział Januszowi Wróblewskiemu w wywiadzie dla „Polityki”. „I nie wyobrażam sobie, żebym mógł to zrobić na scenie bez najbliższych. Dla mnie to zamyka dyskusję. Słowem »nepotyzm« można żonglować na wiele sposobów. Nie mam żadnych wyrzutów sumienia ani w tej, ani w innych sprawach. Nikt mi nie udowodni, że kiedykolwiek na przestrzeni tych 22 lat zachowywałem się nieuczciwie, podsuwałem do obsady żonę czy siebie samego. A w końcu uważam się za nie najgorszego aktora i całkiem niezłego reżysera. Proszę mi pokazać drugiego dyrektora, który we własnym teatrze zagrałby w tym czasie zaledwie kilka głównych ról. Wyreżyserowałby, i to wliczając dyrekcję Grzegorzewskiego, tylko dziesięć przedstawień. Pokażcie mi drugiego takiego nepotę”.

Hugo Tarres jako Hamlet

Hugo Tarres jako Hamlet

Foto: Marta Ankiersztejn

Hamlet – kim dziś jest?

Hamlet jak żadna inna postać światowej literatury stał się naszym bohaterem narodowym: „W Polsce zagadką Hamleta jest to: co jest w Polsce do myślenia” – pisał Stanisław Wyspiański, zaś Jan Englert występował w „Hamlecie Stanisława Wyspiańskiego” w inscenizacji Jerzego Grzegorzewskiego (2003), po którym przejął dyrekcję artystyczną Narodowego. Grał w tamtym spektaklu Króla Makbeta.

Wcześniej w 1974 r. w Teatrze Telewizji grał tytułową rolę w spektaklu Gustawa Holoubka, zaś w 1985 r. „Hamleta” reżyserował. W roku 2019 r. zagrał Ducha Ojca Hamleta w spektaklu Michała Kotańskiego.

Czytaj więcej

„Skrzyżowanie” trafia do kin. Wielki powrót Jana Englerta

Z Hamletem w minionych dekadach mierzyło się wielu znakomitych aktorów. Dość rzadko zdarzało się jednak, aby aktorzy zaczynali swoją karierę od tej postaci. Dla Hugona Tarresa tytułowa kreacja w spektaklu reżyserowanym przez Jana Englerta jest pierwszą w Teatrze Narodowym.

W spektaklu wykorzystano reprodukcję „Przejścia przez Berezynę” Januarego Suchodolskiego (1859) ze zbiorów Muzeum Narodowego w Poznaniu.

Ciekawe, co będzie znaczył ten obraz w spektaklu – dzieło, które z jednej strony uwieczniło genialny manewr Napoleona i zadanie nieoczekiwanego ciosu Rosjanom, a jednocześnie zwycięstwo, jakie ocaliło resztkę wielkiej armii, jednak nie odwróciło losów wojny, która dla Francji i sprzymierzonych, w tym Polaków, była katastrofą.

Premiera 12 kwietnia.

O tym „Hamlecie” stało się głośno w sposób ośmieszający nasze czasy, tak zwane media społecznościowe i „kolorowe”. Zarzucono nepotyzm Janowi Englertowi, który rzadko reżyserował w Narodowym i nie za często grał, przy wielu premierach powtarzał, że żona i aktorka Beata Ścibakówna ma prawo mieć do niego pretensje, że otrzymuje niewiele ról.

Żegnając się z dyrekcją Narodowego „Hamletem”, obsadził w roli królowej Gertrudy właśnie Beatę Ścibakównę (jest aktorką Narodowego od 1997 r., zatrudniał ją dyrektor Jerzy Grzegorzewski), zaś rolę Ofelii powierzył córce Helenie Englert.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Teatr
Prezes Kaczyński go nie ruszył. Kto pokieruje Teatrem. im. Żeromskiego?
Teatr
„Heksy” po wielu dramatach na scenie: miękkość zamiast naprężenia
Teatr
Zażarta walka o dyrekcje teatrów w ruinie oraz cacek po generalnym remoncie
Teatr
Odcięta głowa Ukrainy, czyli „Czerwone i czarne” Bartosza Szydłowskiego
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Teatr
Wietrzenie Narodowego Starego Teatru i nowe rządy