Problem napaści jako pierwsza „Rzeczpospolita” ujawniła i nagłośniła w 2022 r., kiedy do organów ścigania zaczęły masowo wpływać zawiadomienia od poszkodowanych – głównie młodych kobiet, które skorzystały z przewozu taksówkami z aplikacji. Do ataków dochodziło najczęściej w Warszawie, a scenariusz się powtarzał – jedne kobiety były molestowane, inne gwałcone. Jako sprawców wskazywały obcojęzycznych kierowców takich aut.
Kilka dni temu zapadł wyrok w sprawie 36-letniego taksówkarza z Gruzji, który podczas jednego z kursów z popularnej aplikacji molestował pasażerkę. Przewożąc 24-latkę w kwietniu ubiegłego roku, mężczyzna w pewnym momencie zatrzymał auto, przesiadł się na tylne siedzenie samochodu i zaczął napastować kobietę. Groziło mu do ośmiu lat więzienia – sąd w Lublinie kilka dni temu wymierzył mu karę pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.
Spadek liczby przestępstw
Działania podjęte przez platformy zatrudniające kierowców, przy zaangażowaniu policji i głównie warszawskiej prokuratury, która oskarżała sprawców ataków, przyniosły radykalną poprawę.
W tym roku (w pierwszym kwartale) odnotowano 11 przestępstw „na osobie zamawiającej przewóz za pomocą aplikacji”, z tego dwa miały tło seksualne (molestowanie lub zgwałcenie). W roku ubiegłym wszystkich przestępstw na pasażerach takich przewozów było 66, w tym osiem natury seksualnej. W 2022 r. już mniej – 14 przypadków, z czego większość, bo 11, dotyczących molestowania czy zgwałcenia – wskazuje wiceminister Czesław Mroczek, odpowiadając na interpelację posła Janusza Cieszyńskiego.
Czytaj więcej
Więcej niż co czwarty kierowca świadczący usługi przewozu osób przez aplikację wozi pasażerów, nie posiadając polskich uprawnień – ustaliła „Rzeczpospolita”. Wymóg to efekt nowych przepisów dla taksówek, z których wyłamał się jednak Uber.