Przeciętny mandat nałożony przez policję jeszcze rok temu sięgał 140 zł, w tym roku już zdecydowanie więcej, bo 271 zł. Łączna kwota wymierzonych w ten sposób kar się podwoiła, osiągając poziom ponad 335 mln zł – wynika z informacji uzyskanych przez „Rzeczpospolitą” w Izbie Administracji Skarbowej w Opolu, która gromadzi takie dane.
To – jak przyznają policjanci – głównie efekt nowych, wyższych mandatów za wykroczenia na drodze, jakie obowiązują od stycznia tego roku.
Prędkość najdroższa
W pierwszym kwartale tego roku policjanci w całym kraju nałożyli 1 mln 235 tys. mandatów – o 1454 więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego – głównie w dużych aglomeracjach. Opiewały jednak na znacznie większe sumy niż przed rokiem. I tak, na Mazowszu mundurowi wlepili mandaty na łącznie 46 mln zł, na Śląsku na 42 mln zł, a w Wielkopolsce na 32 mln zł – w tych regionach także ukaranych jest najwięcej.
Jednostkowe kwoty także się różniły od ubiegłorocznych. Np. w Lubuskiem, gdzie kar nałożono najmniej (bo tylko 22 tys.), przeciętny mandat był najwyższy w kraju i sięgał 335 zł. Z kolei najłagodniej karano na Podlasiu – tu średnio po 240 zł.
Dane IAS dotyczą wszystkich policyjnych mandatów. Jednak sami funkcjonariusze przyznają, że na wielkość kwot – ogólnych i jednostkowych – wpłynął taryfikator za wykroczenia drogowe, który drastycznie podniósł kary dla kierowców. W zeszłym roku ich dotyczyło dwie trzecie ze wszystkich nałożonych przez policję mandatów (pozostałe były np. za zakłócanie porządku czy brak maseczki).