Niewychowani komunikacyjnie

Polska szkoła nie uczy dzieci, jak bezpiecznie poruszać się po drogach. Brakuje praktyki, a program nic nie wspomina o poszanowaniu prawa.

Publikacja: 08.01.2014 04:00

Dzieci w tramwaju

Dzieci w tramwaju

Foto: Fotorzepa, Danuta Matłoch Danuta Matłoch

Takie tragedie jak ta z Kamienia Pomorskiego, w której pijany kierowca zabija kilka osób, to pochodna braku dobrze realizowanych działań edukacyjnych. – Wychowanie komunikacyjne w polskich szkołach to fikcja i właśnie zbieramy jej żniwo – mówi „Rz" Wojciech Pasieczny, ekspert ruchu drogowego.

Teoretycznie dzieci uczą się właściwych zachowań na drodze. Ale Ida Leśnikowska-Matusiak, ekspert z Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Instytutu Transportu Samochodowego mówi, że nigdy nie słyszała o tym, aby resort edukacji oceniał skuteczność nauczania komunikacyjnego.

Natomiast ITS w ramach swoich prac porównało polski model z innymi realizowanymi w krajach Unii Europejskiej. Wnioski?

– Jesteśmy o 20 lat opóźnieni w stosunku do tego, co robią inne kraje. Brakuje praktyki, działania skierowane do nastolatków są szczątkowe, nauczyciele nie mają motywacji, by podnosić swoje kwalifikacje – tłumaczy Leśnikowska-Matusiak.

Wychowanie komunikacyjne w szkołach to fikcja, teraz zbieramy jej żniwo

Sytuacji nie zmieniła wprowadzona w 2009 r. do szkół reforma programowa.  Wychowanie komunikacyjne jest wykładane w ramach  tzw. ścieżki międzyprzedmiotowej. Oznacza to, że zagadnienia z zakresu ruchu drogowego są omawianie w ramach nauki innych przedmiotów.

– W praktyce zajęcia wyglądają tak, że uczniowie w szkole podstawowej poznają znaki i zasady ruchu drogowego oraz uczą się jeździć na rowerze na szkolnym boisku – mówi ekspertka ITS. – Na tym wychowanie komunikacyjne w polskich szkołach się kończy – dodaje i wskazuje, że nauka  tak naprawdę ograniczona jest do teorii i nikt nie weryfikuje jej w praktyce, czyli w normalnym ruchu drogowym. – To tak jakby egzamin na prawo jazdy ograniczyć do placu manewrowego – tłumaczy Leśnikowska-Matusiak.

Okazuje się, że problem często tkwi w nauczycielach, którzy nie mają motywacji, by doskonalić się w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ta wiedza nie decyduje bowiem o ich awansie zawodowym. Rozmówcy „Rz" zwracają też uwagę, że w ramach wychowania komunikacyjnego zupełnie zapomniano o kwestiach kształtujących postawy poszanowania prawa i bezpieczeństwa.

W Szwecji i Wielkiej Brytanii, gdzie notuje się najniższą liczbę ofiar śmiertelnych w wypadkach samochodowych w przeliczeniu na milion mieszkańców, już od lat 80. ub. wieku model wychowania komunikacyjnego jest oparty na zajęciach praktycznych. Dla przykładu szwedzkie nastolatki podczas ośmiogodzinnego kursu poznają konsekwencje jazdy po alkoholu czy dachowania w symulatorze zderzeń, rozmawiają też z rodzinami ofiar wypadków.

Kilka lat temu na słabości systemu edukacji w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego zwróciła uwagę także Unia Europejska. Wiele z wymienionych wtedy wad dotyczy polskiego systemu. Unijni urzędnicy wskazywali na słaby system dofinansowania tych zajęć, przestarzałe i nieefektywne metody kształcenia, brak odpowiedzialności nauczycieli za przekazywane treści, bo wykładane są one w ramach innych zajęć, co skutkuje marginalizacją tych wykładów ze względu na hierarchię przedmiotową.

Takie tragedie jak ta z Kamienia Pomorskiego, w której pijany kierowca zabija kilka osób, to pochodna braku dobrze realizowanych działań edukacyjnych. – Wychowanie komunikacyjne w polskich szkołach to fikcja i właśnie zbieramy jej żniwo – mówi „Rz" Wojciech Pasieczny, ekspert ruchu drogowego.

Teoretycznie dzieci uczą się właściwych zachowań na drodze. Ale Ida Leśnikowska-Matusiak, ekspert z Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Instytutu Transportu Samochodowego mówi, że nigdy nie słyszała o tym, aby resort edukacji oceniał skuteczność nauczania komunikacyjnego.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Miliony za śmieci na koszt mieszkańców gminy.
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Społeczeństwo
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”