W ramach trwającej od kilkunastu miesięcy w Chinach kampanii antykorupcyjnej wydano nową dyspozycję dla urzędników. Na łamach magazynu "Dyscyplinarna Inspekcja i Nadzór" wydawanego przez komisję ds. dyscypliny pojawiła się informacja, że urzędnik może grać w golfa.

Dotychczas twierdzono, że uczestnictwo w tej rozrywce stwarza okazję do korumpowania. Przejście kilku dołków jest dość kosztowne, członkostwo w klubie może być członkowi administracji darowane w prezencie - zbyt wiele było pól do nadużyć. Jednak, zgodnie z nowymi informacjami, jeżeli za partię zapłaci się samemu, wówczas nie można się doszukać żadnych nieprawidłowości.

Nie można oczywiście grać w godzinach pracy i za państwowe pieniądze. Ale po pracy i z własnej kieszeni jak najbardziej. Przykładem, jak nie należy traktować tej rozrywki utożsamianej z elitą, jest Lin Chunsong, były zastępca burmistrza miasta Wuyishan. Przyjmował bilety na pole golfowe o wartości ponad 2000 dolarów od tych, którzy zabiegali o jego względy.

W grudniu 2012 roku wprowadzono osiem głównych zasad mających na celu zatrzymanie postępującej korupcji. Nazywa się je wytycznymi odnośnie oszczędności.