Wyrok TSUE jest odpowiedzią na pytania prejudycjalne polskiego Sądu Najwyższego w sprawie m.in. statusu nowej Krajowej Rady Sądownictwa i Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Rozprawa przed Wielką Izbą Trybunału Sprawiedliwości UE w połączonych sprawach C-585/18, C-624/18, C-625/18 odbyła się 19 marca 2019 r. Wówczas Trybunał zobowiązał rzecznika generalnego do sporządzenia opinii. Ten pod koniec czerwca stwierdził, że nowa Izba SN nie spełnia unijnych wymogów niezawisłości sędziowskiej biorąc pod uwagę rolę, jaką organy ustawodawcze odgrywają przy wyborze 15 sędziów - członków Krajowej Rady Sądownictwa (KRS), oraz roli, jaką ten organ odgrywa przy przeprowadzaniu naboru sędziów, którzy mogą zostać powołani przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do Izby Dyscyplinarnej.
Trybunał nie musiał brać tej opinii pod uwagę, jednak najwyraźniej podzielił wątpliwości rzecznika generalnego w dzisiejszym wyroku.
Orzekł, że sprzeczne z przepisami art. 47 Karty Praw Podstawowych są przepisy krajowe, w których obiektywne okoliczności budzą wątpliwości co do bezstronności i niezawisłości sądu. Chodzi o okoliczności, w jakich został utworzony dany organ, oraz jego cechy, a także sposób, w jaki zostali powołani jego członkowie. Do sądu odsyłającego należy ustalenie, czy w przypadku nowej Izby Dyscyplinarnej polskiego Sądu Najwyższego są takie obawy.
- W razie gdyby tak było, zasada pierwszeństwa prawa Unii zobowiązuje sąd odsyłający do odstąpienia od stosowania przepisu prawa krajowego zastrzegającego dla Izby Dyscyplinarnej właściwość do rozpoznania sporów dotyczących przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego, ażeby spory te mogły zostać rozpatrzone przez sąd, który spełnia wymogi niezawisłości i bezstronności i który byłby właściwy w danej dziedzinie, gdyby ów przepis nie stał temu na przeszkodzie - wskazał Trybunał.