TK zajmie się przepisami o znieważaniu prezydenta

Po akcji ABW przeciwko właścicielowi serwisu parodiującego prezydenta politycy chcą zmian w prawie

Publikacja: 23.05.2011 02:06

TK zajmie się przepisami o znieważaniu prezydenta

Foto: Internet

– Prezydent przyjął ze zdziwieniem informację o tej akcji – stwierdził w Radiu Zet prof. Tomasz Nałęcz, doradca głowy państwa. Podkreślał, że zamieszanie bardziej szkodzi prezydentowi niż strona internetowa.

W piątek o 6 rano ABW wkroczyła do mieszkania 25-letniego Roberta Frycza prowadzącego parodiujący Bronisława Komorowskiego serwis AntyKomor.pl. Frycz stronę zamknął, a sprawa wywołała w mediach burzę.

Zdaniem prof. Nałęcza powinno się zmienić przepis w kodeksie karnym, umożliwiający takie działania. Chodzi o art. 135 § 2, zgodnie z którym za zniewagę prezydenta grożą trzy lata więzienia, a przestępstwo jest ścigane z urzędu. PJN zapowiedział, że w tym tygodniu złoży w  Sejmie projekt zmian tej regulacji. Ale posłowie raczej nie zdążą się nim zająć w tej kadencji.

Wcześniej o zgodności przepisu z polską konstytucją i europejską konwencją praw człowieka może się wypowiedzieć Trybunał Konstytucyjny. Już w styczniu 2009 r. takie pytanie zadał TK gdański Sąd Okręgowy rozpatrujący zażalenie Lecha Kaczyńskiego. Prezydent zakwestionował umorzenie śledztwa w sprawie znieważenia go przez Lecha Wałęsę słowami: „Durnia mamy za prezydenta".

Wszystkie procesy, jakie w podobnych sprawach toczyły się przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, wygrały osoby „znieważające" głowę państwa. Za każdym razem sędziowie uznawali jednogłośnie, iż przywilej prezydenta polegający na mocniejszej niż w wypadku zwykłego obywatela ochronie jego dobrego imienia jest niezgodny z przepisami i duchem konwencji. Ostatni taki wyrok z 15 marca 2011 r. dotyczył znieważenia króla Hiszpanii.

Frycz mówi „Rz", że otworzy kolejny serwis parodiujący prezydenta. – Chcę bronić wolności słowa w imieniu wszystkich internautów – deklaruje.

Jego adwokat zapowiedział złożenie wniosków do prokuratora generalnego i rzecznika praw obywatelskich o zbadanie sprawy interwencji ABW.

Tymczasem prokuratura i ABW przerzucają się odpowiedzialnością za akcję. Agencja twierdzi, że musiała działać, bo zwróciła się o to prokuratura. Ta odpowiada, że nie narzucała sposobu, jak ma się to odbyć. W  przeszukaniu mieszkania Frycza wzięło udział trzech funkcjonariuszy ABW, dwóch policjantów i trzech informatyków.

Wczoraj ABW opublikowała fragment analizy prawnej dwóch gier umieszczonych na Antykomor.pl. – polegały na strzelaniu do postaci przedstawiającej prezydenta. Według agencji mogły nawoływać do popełnienia przestępstwa.

W sobotę podczas wizyty prezydenta Komorowskiego na Górze św. Anny dwóch mieszkańców Opola rozwinęło transparent: „Przyszła pora na AntyKomora. Wolność słowa jest niezdrowa". Zatrzymała ich policja.

 

– Prezydent przyjął ze zdziwieniem informację o tej akcji – stwierdził w Radiu Zet prof. Tomasz Nałęcz, doradca głowy państwa. Podkreślał, że zamieszanie bardziej szkodzi prezydentowi niż strona internetowa.

W piątek o 6 rano ABW wkroczyła do mieszkania 25-letniego Roberta Frycza prowadzącego parodiujący Bronisława Komorowskiego serwis AntyKomor.pl. Frycz stronę zamknął, a sprawa wywołała w mediach burzę.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce