Moda nie jest jedynie wytworem ludzkiej działalności, lecz także poglądów, przeżyć i emocji. Co więcej, jest znakiem przemian zachodzących we współczesnej kulturze, gospodarce, sztuce czy religii. Z tą ostatnią łączy ją najtrudniejsza do uchwycenia relacja, która jedynie w małym stopniu dotyczy dóbr materialnych. Duchowość w dzisiejszych czasach stała się kategorią ponadreligijną i uniwersalną. To właśnie ona niespodziewanie zbliża do siebie dwa z pozoru odmienne światy: mody i religii. W obu przypadkach chodzi o atmosferę tajemnicy, pozazmysłowe doznania i rytuały dające złudzenie zbliżenia do tego, co nieosiągalne dla kontestatorów.
Konsekwentny podział na sezony, niezmieniający się od lat harmonogram najważniejszych Tygodni Mody i rozłożony na określone sekwencje pokaz. Sezonowość prezentowania kolekcji i sam ich przebieg to podstawowy rytuał świata mody. Sztywno określone zasady i następujące po sobie czynności przypominają chronologię kościelnych obrzędów i świętych sakramentów. Moda przywłaszczyła sobie wiele pojęć, które dotychczas były zarezerwowane dla kwestii związanych z wiarą. Modelki zyskały miano aniołków, magazyn „Vogue" to niekwestionowana biblia mody, zaś konsumenci to niemal wyznawcy, ślepo wierzący w przekazywane im w postaci trendów „prawdy wiary". Ikony mody sprawiają natomiast wrażenie istot mistycznych, pozbawionych ludzkich ułomności oraz skłonności do grzechu.
Nie jest tajemnicą, że ekskluzywne marki podsuwają konsumentom produkty w cenach odbiegających znacznie od ich wartości rynkowej. Te najbardziej pożądane domy mody idą nawet o krok dalej: kreują quasi-religijne emocje. Duński guru marketingu Martin Lidstrom przeprowadził eksperyment, którego wynik wskazywał na to, iż luksusowe produkty i znane loga pobudzają te same regiony mózgu, co symbole religijne. Kolejne badania potwierdziły, że wspólnoty wyznaniowe i społeczności skupiające największych fanów domów mody mają ze sobą wiele wspólnego. Grupa naukowców z amerykańskiego Uniwersytetu Duke'a udowodniła, że marki mogą również spełniać najważniejszą funkcję wiary: wzrost poczucia własnej godności. Tak jak religia zapewnia uczucie bycia kochanym przez Boga i prowadzenia życia zgodnego z wartościami, tak noszenie ubrań kultowych marek daje konsumentowi poczucie, że jest kimś ważnym i wyjątkowym oraz zasługuje w życiu na to, co najlepsze. Jeśli już zdecyduje się na takowy mistyczny produkt, otrzyma również zestaw wartości i zasad poruszania się po dżungli współczesnej kultury i labiryntach pożądanego stylu życia.
Anioły świata mody
Habit zakonny, krzyż, różaniec i inne sakralne przedmioty zaczerpnięte z chrześcijaństwa, islamskie burki i hidżab oraz wizerunek hinduskich bożków to motywy, po które najczęściej sięgają światowi projektanci. W bardziej lub mniej dosłownej formie pojawiają się na wybiegach niemal co sezon. Domenico Dolce i Stefano Gabbana użyli złotej mozaiki z sycylijskiej katedry w Monreale jako punkt wyjścia do kolekcji na jesień/zimę 2013/2014. Bizantyjska sztuka sakralna przeniesiona na grunt mody ujawniła romantyczne oblicze Kościoła katolickiego. Kontrowersje i łamanie tabu nie wchodzi tutaj w grę. Włoski duet, interpretując na nowo dwunastowieczne freski, wykonał ukłon w stronę religii katolickiej, będącej w tym przypadku nie tylko duchową podporą człowieka i artysty, lecz także źródłem piękna i inspirującej estetyki.
W tym sezonie w stronę religijnych motywów poszła również Sarah Burton, projektując dla domu mody Alexander McQueen kolekcję pełną motywów typowych dla Kościoła anglikańskiego. Projektantka zaprezentowała zupełnie nowe podejście do wiary w porównaniu do swojego poprzednika, w którego twórczości powtarzające się często nawiązania do różnych wyznań były nacechowane negatywnie. Przy Alexandrze Lee McQueenie, widzącym w religii marksistowskie opium dla mas, Burton to prawdziwy anioł świata mody. Jej ostatni pokaz był mistyczną ceremonią z udziałem sióstr zakonnych, kardynałów, papieżycy i aniołów. Bicie kościelnych dzwonów w tle oraz subtelnie wykreowana atmosfera tajemnicy sprawiły, że rutynowa prezentacja kolekcji zyskała wymiar ponadzmysłowego doznania.