Anna Nowacka-Isaksson: Dom nie może być twierdzą

Będzie można eksmitować rodzinę z nieletnim, który popełnił przestępstwo.

Publikacja: 21.03.2023 11:35

Anna Nowacka-Isaksson: Dom nie może być twierdzą

Foto: Adobe Stock

Szwedzki rząd przedstawił projekt o bezpieczniejszych obszarach zamieszkania, by zbadać, czy przestępstwa popełnione przez dzieci mogą prowadzić do wypowiedzenia umowy lokatorskiej i eksmisji rodziny. Co rząd chce osiągnąć?

Czy chodzi mu o zbiorową odpowiedzialność rodzin? Otóż nie. W ten sposób zapewne zamierza rozprawić się ze zorganizowaną przestępczością. Rząd nie mówi tego explicite, ale świadczą o tym przykłady, na które się powołuje.

Sytuacja jest poważna. Rząd nie przebiera w pomysłach, jak się uporać z gangami. Myśli nawet o możliwości pozbycia się rodzin z dziećmi, jeżeli te zadają się z kryminalistami. W kraju głośno było o rodzinie w Malmö, gdzie dwóch braci przebywało w środowisku przestępczych siatek. W toku gangsterskich konfliktów na klatce umieszczono termos z bombą. Sąsiedzi na osiedlu pouciekali ze swoich domów, a inni zmuszeni byli poczekać na przyjazd policji zamknięci w swoich mieszkaniach. Kiedy komunalna spółka mieszkaniowa próbowała wyrzucić rodzinę, sprzeciwiła się temu komisja lokatorska, choć zdesperowani sąsiedzi i mieszkańcy dzielnicy błagali o wyeksmitowanie rodziny.

Czytaj więcej

Anna Nowacka-Isaksson: Temida nie widzi prawa pięści

Czy o to chodzi, by kogoś zastrzelili, zanim pozbędziecie się kryminalistów grubego kalibru? Oni dewastują całe osiedle i nikt nie chce się tu wprowadzić – napisał w mailu do spółki mieszkaniowej jeden z lokatorów.

Nie pomogły argumenty, że ostatnio budynek, w którym mieszkali przestępcy, stał się obiektem ataków. Fasadę domu ostrzeliwano w gangsterskich porachunkach, pociski przebiły okno śpiącego sąsiada. Spółka komunalna zerwała kontrakt na mieszkanie. Sąd apelacyjny, który jest ostatnią instancją w tego typu sprawach orzekł jednak, że rodzina może zostać. Wcześniej komisja lokatorska twierdziła, że „nikogo z rodziny nie można oskarżać o zaistniałe incydenty, choć synowie lokatorów należą do siatek kryminalnych”.

Rosnąca przestępczość gangów z niemal codziennymi strzelaninami i eksplozjami to największy problem społeczny kraju. Gdy przemoc z użyciem broni wykazuje w UE tendencję spadkową, to w Szwecji jest odwrotnie. I sprawcy przestępstw są tu bardzo młodzi.

Tylko w ubiegłym roku ofiarą prawie 400 strzelanin padły 63 osoby. W tym roku w samym Sztokholmie w ciągu kilku tygodni miało miejsce 16 strzelanin, trzy morderstwa i 11 eksplozji. „Niestety Szwecja jest w tej chwili europejskim centrum przemocy – skonstatował ekspert ds. przemytu broni Nils Duquet z Instytutu Badań nad Pokojem w Brukseli.

Już zresztą premier poprzedniego gabinetu socjaldemokratka Magdalena Andersson jako jedno z najważniejszych wyzwań uznała stawienie czoła gangom i obiecała, że w walce z nimi będzie „zaglądać pod każdy kamień”. Socjaldemokraci mówią też, że najważniejsze dla stworzenia bezpieczeństwa na obszarach zamieszkanych przez uchodźców jest pokonanie gangów.

Obecny minister sprawiedliwości Gunnar Strömmer jest zdeterminowany zająć się ofiarami przestępstw i ich prawem do ochrony. Zbyt długo bowiem w centrum uwagi szwedzkiego prawodawstwa znajdował się oprawca – ocenił.

Dlatego wszczyna największą w historii kraju ofensywę przeciwko zorganizowanej przestępczości. Chce stworzyć osiedla i dzielnice, gdzie wszyscy czuliby się bezpiecznie. Z badań Rady Prewencji Przestępstw wynika, że brak bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania odczuwa 28 proc. dorosłej populacji kraju, a w dzielnicach zdominowanych przez uchodźców aż połowa mieszkańców. To jest druzgocące, bo to zmniejsza przestrzeń życiową ludzi. Taki scenariusz zagraża naszemu wolnemu i otwartemu społeczeństwu – uważają minister sprawiedliwości, Szwedzcy Demokraci, Chrześcijańska Demokracja oraz liberałowie.

„Osoby naruszające prawo w swoich miejscach zamieszkania stanowią zagrożenie dla innych” – podkreślają na łamach „Aftonbladet”. Chodzi o to, że noszą broń lub sprzedają narkotyki. Swoich mieszkań używają jako kryjówek na broń lub narkotyk. Lub użyczają innym przestępcom. Dlatego właściciele nieruchomości mają tu ważną misję do spełnienia. Należy ułatwić eksmisję lokatorów, którzy popełniają przestępstwa w swoim lokum lub w jego pobliżu” – postulowali.

Według rządowej dyrektywy, rodzic ponosi odpowiedzialność za dziecko, które z nim mieszka. Przy ocenie, czy nie nadzorował go skutecznie, będzie się brało pod uwagę, jakie podjął kroki, by przeszkodzić szkodliwemu zachowaniu. Gdy niedostateczne, może stracić lokatorski kontrakt. Regulacje muszą być zrównoważone z uwagi na różne interesy – tłumaczą minister sprawiedliwości i przedstawiciele trzech innych partii. Społeczeństwo jednak odpowiada za to, by wszystkie dzieci miały gdzie mieszkać – dodali.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej” w Szwecji

Szwedzki rząd przedstawił projekt o bezpieczniejszych obszarach zamieszkania, by zbadać, czy przestępstwa popełnione przez dzieci mogą prowadzić do wypowiedzenia umowy lokatorskiej i eksmisji rodziny. Co rząd chce osiągnąć?

Czy chodzi mu o zbiorową odpowiedzialność rodzin? Otóż nie. W ten sposób zapewne zamierza rozprawić się ze zorganizowaną przestępczością. Rząd nie mówi tego explicite, ale świadczą o tym przykłady, na które się powołuje.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Nie hejtujmy walki z hejtem
Rzecz o prawie
Leszek Kieliszewski: Sędziowie neo i paleo, czyli jaki jest sąd, nie każdy widzi
Rzecz o prawie
Marlena Pecyna: Dwie ścieżki naprawy. Ale czy dobre?
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Kogo powinno się osądzić?
Rzecz o prawie
Robert Damski: Żołnierz dziewczynie nie skłamie