Mająca siedzibę w Nowej Zelandii Fonterra, korporacja będąca liderem produkcji mleka, poinformowała w poniedziałek, że sprzedaje swoje chińskie farmy lokalnym konkurentom. Sprzedaż ma przynieść firmie równowartość 369 mln dolarów. Zdaniem prezesa firmy decyzja ta pozwoli się skupić na tych sferach, w których Fonterra ma przewagę konkurencyjną.

- Sprzedaż farm jest zgodna z naszą decyzją, by skupić się na mleku naszych nowozelandzkich farmerów – stwierdził w cytowanym przez CNN komunikacie prezes Fonterry Miles Hurrell.

Fonterra rozpoczęła tworzenie własnych hodowli w Chinach w 2007 roku. Chciała w ten sposób wbić się na chiński rynek mleka. Miejscowi konsumenci od dawna ufają bardziej zagranicznym niż krajowym markom, co tylko nasiliło się po skandalu z skażonym mlekiem dla dzieci w 2008. Jednak mimo tych preferencji konsumenckich rynek Państwa Środka okazał się zbyt trudny dla Fonterry.

W zeszłym roku Fonterra musiała odliczyć 135 mln dolarów straty z chińskich hodowli. Co prawda, zdaniem Hurrella, rosnący popyt na mleko w Chinach sprawi, prędzej czy później, że ceny wzrosną. Niemniej firma nie jest pewna, kiedy to nastąpi, więc woli już teraz odzyskać to co włożyła i „uprościć swoje światowe portfolio".

Porażka w Chinach to niejedyny problem Fonterry. Kłopotliwe są także przedsięwzięcia firmy w Brazylii oraz Wenezueli.