Groźna choroba na granicy z Polską. Zagraża polskiemu eksportowi mięsa i mleka

Trzy bawoły padły pod Berlinem na pryszczycę w styczniu. To przed tą chorobą najbardziej drżą służby weterynaryjne i rządy krajów, bo może nawet wstrzymać eksport mięsa czy mleka. Polska z niepokojem patrzy na Niemcy, ale na razie u nas nie wykryto przypadków pryszczycy.

Publikacja: 17.01.2025 14:28

Pryszczyca coraz bliżej Polski

Pryszczyca coraz bliżej Polski

Foto: Adobe Stock

W pierwszych dniach stycznia padły na farmie pod Berlinem trzy bawoły. Podejrzewano chorobę niebieskiego języka, także spore zagrożenie dla zwierząt, ale prawda okazała się gorsza: testy wskazały na pryszczycę. 

Dziś w nocy niemieckie służby pilnie sprawdzały, czy znaleziono drugie ognisko pryszczycy, ale na szczęście obawy się nie potwierdziły, zarażona koza jest wolna od tej choroby. – Oznacza to, że pozostało jedno ognisko w Brandenburgii, nad którym ubolewamy. Niemcy nadal nie są wolne od pryszczycy, ale przynajmniej choroba zwierząt się nie rozprzestrzeniła – mówił dziś rano Cem Özdemir, federalny minister rolnictwa, w wywiadzie dla radia radia Deutschlandfunk. W całej Brandenburgii wstrzymano przemieszczanie się zwierząt.

Kiedy ostatnio pryszczyca była w Polsce?  

To pierwszy przypadek pryszczycy w Niemczech od… 1988 r., jednak nad Wisłą ta choroba ostatnio była notowana w 1971 r., więc „najstarsi weterynarze jej nie pamiętają", jak to ujął główny lekarz weterynarii Krzysztof Jażdżewski. Jednak wszyscy biorą ją bardzo poważnie. Służby są w stanie podwyższonej gotowości, a eksport mięsa i zwierząt z Brandenburgii jest wstrzymany, ponieważ pryszczyca to zły sen służb sanitarnych; może przynieść ogromne straty hodowcom i producentom nie tylko mięsa, ale nawet przetworów mlecznych.

- Postawiliśmy inspekcję w stan najwyższej gotowości i to nie jest kokieteria z mojej strony, tylko naprawdę boimy się tej choroby – mówił Krzysztof Jażdżewski, główny lekarz weterynarii, podczas spotkania z dziennikarzami w czwartek. Na ewentualne próbki czeka w gotowości Instytut Weterynarii w Puławach, który został wyznaczony na centralne laboratorium do badania.

Czytaj więcej

Handel żywnością coraz trudniejszy

Ile kosztowała ostatnia walka z pryszczycą i jakie były konsekwencje choroby?

Choć w Polsce Pryszczyca ostatnio wystąpiła ponad pół wieku temu, to w Wielkiej Brytanii pamiętają ją doskonale. Ostatnie ognisko wykryto tam w 2021 r., a walka z chorobą przyniosła, jak informuje polskie Ministerstwo Rolnictwa, aż 6 mld funtów strat. Wcześniej ta choroba była tam w 2007 r., a jej ognisko w 2001 r. było wielkim ciosem dla hodowców - przyniosło aż 8,5 mld funtów strat i konieczność wybicia ponad 6 mln zwierząt.

Straty poniosła nawet turystyka, bo wirus, podobnie jak ASF, można przenosić na podeszwach butów czy karoserii samochodów. Dlatego Brytyjczycy, których regionalizacja już dzięki Brexitowi tak ściśle nie obowiązuje, wprowadzili błyskawicznie embargo na niemieckie bydło, świnie, owce oraz wiele rodzajów mięsa i nabiału.

Jaki wpływ na polski rynek mięsa może mieć epidemia i kto choruje na pryszczycę

I ta skala wstrzymania eksportu pokazuje zagrożenie, jakie wisi nad Polską, jeśli choroba przedostanie się przez granicę na Odrze do naszego kraju. Wpływ ewentualnego (resort rolnictwa podkreśla, że Polska jest wolna od pryszczycy) ogniska tej choroby można oszacować, patrząc na rozwój sytuacji na rynku niemieckim. Na pryszczycę chorują zwierzęta parzystokopytne, więc zagrożone są krowy, świnie, owce, kozy, alpaki oraz wielbłądy. O ile dwa ostatnie gatunki występują w Polsce głównie w ogrodach zoologicznych i farmach dla dzieci, to jeśli chodzi o pozostałe gatunki zwierząt – sprawa jest bardzo poważna.

Zagrożenie dla Polski jest poważne, bo Polska jest na podium europejskich producentów mięsa – w naszym kraju w ubiegłym roku żyło 6,3 mln sztuk bydła, 9,1 mln świń i ponad 77 tys. sztuk owiec. Polska jest czwartym producentem wieprzowiny w Europie, ale też – bardzo ważnym graczem na rynku mleka – z produkcją roczną na poziomie ok. 15 mln ton. Pod względem pogłowia krów mlecznych (2 mln szt.) Polska zajmuje trzecie miejsce wśród krajów Unii Europejskiej, po Niemczech i Francji. Ok. 20 proc. wyprodukowanego mleka trafia na eksport (także w produktach mlecznych, jak sery). Dlatego zakaz eksportu tych produktów byłby ogromnym problemem dla sektora rolnego.

Czytaj więcej

Branża mięsna czeka na otwarcie rynków azjatyckich

Polska nie musiała sama wprowadzać embarga, bo o to zatroszczyli się sami Niemcy, natomiast główny lekarz weterynarii podkreśla dziś znaczenie prewencji – by nie kupować ani zwierząt, ani nawet ściółki z nieznanego źródła, ponieważ nawet zarażona słoma czy siano mogą wprowadzić wirusa do gospodarki. - Mamy najlepszą, idealną wręcz pogodę do utrzymywania się wirusa pryszczycy w środowisku. Jest około zera stopni, wilgotno, wirus ten jest bardzo czuły na wysychanie i promieniowanie UV, ale w tych warunkach, jakie mamy, będzie się utrzymywał w środowisku, na karoseriach samochodów, na błocie przez kilka dni – mówił Krzysztof Jażdżewski.

Czy ludzie chorują na pryszczycę?

Na pryszczycę najbardziej podatne jest bydło, a następnie świnie, owce i kozy. Choroba jest silnie zaraźliwa, jest też zwalczana z urzędu, dlatego wykrycie pryszczycy w gospodarstwie – skutkuje obowiązkową likwidację stada. Pryszczycą mogą zarazić się także ludzie, ale nie jest niebezpieczna dla życia, najczęstsze są objawy grypopodobne.

Polski rząd zwrócił się do Komisji Europejskiej o udostępnienie nam szczepionek z unijnych zapasów.

W pierwszych dniach stycznia padły na farmie pod Berlinem trzy bawoły. Podejrzewano chorobę niebieskiego języka, także spore zagrożenie dla zwierząt, ale prawda okazała się gorsza: testy wskazały na pryszczycę. 

Dziś w nocy niemieckie służby pilnie sprawdzały, czy znaleziono drugie ognisko pryszczycy, ale na szczęście obawy się nie potwierdziły, zarażona koza jest wolna od tej choroby. – Oznacza to, że pozostało jedno ognisko w Brandenburgii, nad którym ubolewamy. Niemcy nadal nie są wolne od pryszczycy, ale przynajmniej choroba zwierząt się nie rozprzestrzeniła – mówił dziś rano Cem Özdemir, federalny minister rolnictwa, w wywiadzie dla radia radia Deutschlandfunk. W całej Brandenburgii wstrzymano przemieszczanie się zwierząt.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Rolnictwo
Zaledwie tysiąc rolników na proteście przeciwko Mercosur i Zielonemu Ładowi
Rolnictwo
Jak nie gazem, to nawozem. Rosji sposób na sankcje
Rolnictwo
Rekordowe pieniądze dla rolników popłyną z UE. Polacy też sięgną po 8,4 mld euro
Rolnictwo
Zła pogoda powoduje, że ceny kawy osiągają rekordowo wysoki poziom
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Rolnictwo
Wojskowi w Egipcie zajmą się importem pszenicy z Rosji
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego