– Według moich szacunków każdy miesiąc przestoju przekłada się na ok. 2 proc. mniejszy wzrost PKB. Podobnie przewiduje Bank Światowy. Niestety, ale może się okazać, że czeka nas recesja gospodarcza. Czy obejmie ona cały rok, to się dopiero okaże – stwierdził w rozmowie z portalem gazetalubuska.pl minister finansów Tadeusz Kościński.
Czy będzie to miało wpływ na funkcjonowanie Sił Zbrojnych? Wydaje się to oczywiste, tym bardziej że budżet MON jest ustawowo powiązany z PKB. Także szef resortu obrony Mariusz Błaszczak w wywiadzie dla Defence24 przyznaje, że „epidemia nie tylko przyniosła kryzys w wymiarze stricte zdrowotnym i społecznym, ale może również zachwiać równowagą finansową”. Jednocześnie minister zapewnia, że kluczowe zakupy uzbrojenia zostaną dopięte. Jakie? Między innymi Harpia, Wisła i Homar, „czyli odpowiednio samoloty F-35, system Patriot oraz wyrzutnie HIMARS”. Dodajmy, że to programy z wielomiliardowymi budżetami, środki na nie w niewielkim stopniu zasilą polską gospodarkę.
Jeżeli zakładamy, że lockdown potrwa dłużej, a wskazuje na to przesuwający się szczyt zachorowań, to oznacza potężne straty dla gospodarki. Być może za kilka miesięcy rząd będzie zmuszony poważnie przemodelować budżet. Większe środki trzeba będzie przesunąć dla służby zdrowia, na walkę z bezrobociem oraz utrzymanie porządku publicznego. Na pewno armia nie powinna być traktowana w sposób wyjątkowy. Jeżeli szef MON myśli inaczej, to oznacza, że zaklina rzeczywistość, a jeżeli mówi, że „budżet MON musi być ściśle skorelowany z potrzebami wojska, ale również z kondycją finansową państwa” – ma rację.
Ciągle można renegocjować zakup samolotów F-35 albo wręcz z niego zrezygnować (kontrakt wart jest 4,6 mld dolarów, w tym roku MON zaplanował na ten cel niemal 2 mld zł). Zakup ten krytykują eksperci i politycy opozycji, nie tylko dlatego, że jest kosztowny, ale też dlatego, że nie jest oparty o głęboką analizę dotyczącą wpięcia tych maszyn do systemu obrony państwa (przyznają to nawet politycy z obozu władzy). Być może tańszym i pilniejszym rozwiązaniem powinna być realizacja programu Narew, czyli obrony przeciwlotniczej opartej na zestawach rakietowych krótkiego zasięgu. Jeżeli tak, powinien zostać zmieniony plan modernizacji Sił Zbrojnych.