Ogromne roje owadów wędrujące przez pustynię i zjadające wszystko, co stanie im na drodze... To brzmi jak scenariusz horroru, ale jeszcze niedawno było koszmarem mieszkańców amerykańskiego miasteczka Tuscarora.

Miliony pasikoników nietypowej odmiany co roku siały strach wśród okolicznych rolników. Stwarzały także zagrożenie na drogach. Wtedy jeden z obywateli miasteczka odnalazł w starej gazecie metodę, której używali przodkowie mieszkańców. Opisywano tam kobietę, która odstraszała pasikoniki uderzeniami w gong. Współczesnym odpowiednikiem gongu – nawet skuteczniejszym – okazała się muzyka rockowa. Mieszkańcy Tuscarory postanowili to wykorzystać.

W okresie migracji zwierząt ustawiają w kilku punktach miasta głośniki, z których od świtu do nocy płynie głośna muzyka. Także lokalna stacja radiowa swoimi audycjami wspiera farmerów i puszcza klasykę rocka. Na razie nie ustalono, z jakiego powodu pasikoniki nie przepadają za Rolling Stonesami czy Led Zeppelin. Naukowcy podejrzewają, że insekty płoszy po prostu wywoływana przez głośną i rytmiczną muzykę silna wibracja. Natomiast Laura Moore, mieszkanka Tuscarory, podejrzewa, że koniki polne mają po prostu taki, a nie inny gust muzyczny. – One nie lubią heavy metalu – twierdzi Moore.