Demonstracja, która odbywa się w sobotę w Belgradzie, jest już kolejną będącą wyrazem sprzeciwu wobec działań serbskiego rządu. Do serii manifestacji zaczęło dochodzić po tragedii z 1 listopada 2024 roku. Doszło wówczas do zawalenia się zadaszenia nad głównym wejściem dworca kolejowego Nowego Sadu. Protestujący są zdania, że to wynik korupcji serbskiej administracji.
Gigantyczna demonstracja w Belgradzie. W tłum wjechał samochód
Podczas manifestacji w Belgradzie zatrzymano 50-letniego mężczyznę, który wjechał samochodem w tłum protestujących. Jak donoszą lokalne media, które powołują się na serbskie MSW, mężczyzna stawiał „czynny opór” podczas rozmowy z policją. W zdarzeniu ucierpiały trzy osoby, które zostały już przetransportowane do szpitala.
Wcześniej policja zatrzymała także mężczyznę, który groził „użyciem materiałów wybuchowych” podczas manifestacji. Po aresztowaniu 50-latka nie znaleziono jednak przy nim żadnych niebezpiecznych materiałów.
Czytaj więcej
Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić zaproponował zorganizowanie referendum w sprawie swojej dymisji po tym, jak w piątek w Nowym Sadzie zawalił się dach dworca kolejowego w Nowym Sadzie. Zginęło wówczas 14 osób, trzy nadal walczą w szpitalu o życie.
Dlaczego Serbowie protestują?
Masowe antyrządowe protesty – w tym sobotni w Belgradzie – związane są z katastrofą w Nowym Sadzie z listopada ubiegłego roku. W stolicy Serbii demonstrują tysiące osób, przede wszystkim studentów i rolników. O godz. 12:00 protestujący uczcili minutą ciszy ofiary katastrofy budowlanej w Nowym Sadzie. O godzinie 16:00 rozpoczęła się zaś główna część demonstracji przed budynkiem parlamentu.