Nie udało mi się ustalić, jakie jest źródło tej informacji, ale jest ona tak czy inaczej błędna. Nie mogłem głosować ani za, ani przeciw uchwale – ponieważ w ogóle nie byłem obecny na tej części posiedzenia Rady Programowej TVP.
Owszem, uczestniczyłem w pierwszej części posiedzenia Rady (której społecznie jestem wiceprzewodniczącym). Ta część spotkania (na mój zresztą wniosek) dotyczyła kwestii konieczności wprowadzenia do telewizji publicznej strukturalnych mechanizmów oceny jakości (w odróżnieniu od oglądalności) programów TVP. Chodziło w szczególności o zwiększenie w tym zakresie roli szeroko rozumianego środowiska widzów. Mechanizm taki jest konieczny, jeśli TVP ma rzeczywiście być instytucją publiczną. Dyskusja i jej konkluzje miały konstruktywny i pozytywny charakter.
Jak łatwo się domyślić, ten punkt posiedzenia nie zyskał żadnego zainteresowania zewnętrznych mediów. Później zmuszony byłem opuścić posiedzenie rady i tym samym nie uczestniczyłem w dyskusji na temat przygotowanej propozycji uchwały w sprawie pana Darskiego.
Nie umiem powiedzieć, czy istotnie głosowałbym za czy przeciw uchwale w jej sformułowanym jeszcze przed posiedzeniem kształcie.
Doświadczenie uczy mnie, że uchwały Rady Programowej podejmowana są skutecznie wtedy, kiedy są wynikiem wspólnej pracy nad nimi. Wiele każe mi przypuszczać, że tym razem nie było takiej wspólnej pracy ani nawet woli do tego, aby ją podjąć – szkoda, bo przypuszczam, że wynik głosowania mógłby być zgoła inny. Mogę przypuszczać, że temat będzie wracał na posiedzeniach rady i rozpatrywany będzie już po kampanii wyborczej – co z całą pewnością pomoże w rzeczowej dyskusji.