Piotr Pietrasz na swoim blogu w serwisie wpolityce.pl zauważa:
W książce „W hołdzie Katalonii” pisarz George Orwell pożegnał się ze złudzeniami co do idealizmu komunistów. Przykład sceny politycznej Katalonii pokazuje problem jak i skutki działań organizacji regionalistów w praktyce. Postawa katalońskich separatystów jest przykładem drogi od autonomii do niepodległości, a zarazem realnym zagrożeniem dla stabilności Europy.
Bloger i katowicki radny (PiS) przywołuje doświadczenie pisarza:
Orwell jako lewicujący anarchista należał do milicji robotniczej antystalinowskiej Robotniczej Partii Zjednoczenia Marksistowskiego (POUM), a następnie w przybyłych z Anglii oddziałach ochotników wystawionych przez brytyjską Independent Labour Party. Orwell przybył do Hiszpanii jako lewicowy idealista przyjaźnie patrzący na ZSRR, widział wojnę domową jako „walkę faszyzmu z demokracją”. W praktyce na własnej skórze doświadczył stopniowego przejmowania władzy przez partię komunistyczną i służby specjalne, zwalczanie anarchistów i socjalistów będących wrogami stalinizmu. Działania sowieckich komunistów przyczyniły się do szybszego upadku republikanów. W efekcie wyleczenia się Orwella z fascynacji komunizmem powstały „Folwark zwierzęcy” i „Rok 1984”. Republikanie hiszpańscy, lewicowi demokraci wierzący w „walkę z faszyzmem” okazali się tylko poputczykami (chwilowymi sojusznikami) na drodze do budowy totalitarnego komunizmu.
I snuje analogię: