Polska czempionem w branży badań i rozwoju nie jest, jednak jest ważnym producentem żywności w Unii Europejskiej. Więc w tej skali, w tak w dużej grupie firm, znajdują się też takie, które w badania jednak inwestują. Zmiany mogą być mniej lub bardziej odkrywcze, jedne dotyczą po prostu poszukiwania nowych smaków, jak w rynku piwa, odważnych nowych źródeł białka, jak w żywności produkowanej z owadów, ale też sposobu uprawiania roślin – w Warszawie uprawy warzyw przeniosły się np. na Mokotów i „ruszyły w górę".
Kiedy po kotleta pójdziemy do laboratorium? Najpierw po karmę dla zwierząt
Mięso komórkowe jest ciekawym wątkiem w innowacjach, ważnym w Polsce podwójnie, raz, że jednym z obiecujących na świecie start-upów w produkcji mięsa bez udziału zwierząt jest polska firma LabFarm, a dwa, że Polska jest dużym producentem mięsa, zwłaszcza drobiowego, a to właśnie produkcja tego mięsa jest dziś rozwijana w laboratoriach. To temat nieobojętny dla samej branży mięsnej, bo ta innowacja może pozmieniać układ sił na rynku. Jak przekazał nam Wiesław Macherzyński, zarządzający spółką LabFarm – pierwsze mięso komórkowe będą zjadały… zwierzęta. Firma w czerwcu pokazała prototyp, obecnie jest na etapie przygotowywania zakładu produkcyjnego pod kątem karmy dla zwierząt. - Pierwszym widocznym produktem na rynku będzie karma – mówił w rozmowie z „Rz” Wiesław Macherzyński. - Przepisy dopuszczające tego rodzaju żywność dla ludzi rozwijają się dość wolno, ale mamy już zweryfikowane procedury rejestracji zakładu pod kątem karmy dla zwierząt. Dlatego podzieliliśmy projekt na dwa etapy, karmy dla zwierząt i żywności dla ludzi. W styczniu lecimy oglądać duże bioreaktory, po tym będzie decyzja biznesowa, kiedy zaczniemy – mówił szef LabFarmu.
Czytaj więcej
Polski prototyp mięsa komórkowego może wejść na rynek już w tym roku. Komórkowa wołowina dostała właśnie zgodę na sprzedaż w Izraelu.
Branża mięsna zarzuca tej technologii, że ma dłuższy ślad węglowy nawet od „zwyczajnego” mięsa, które tradycyjnie jest kojarzone z wysoką emisyjnością. Jednak wątpliwości rozwiewa tu ekspert od lat badający rynek spożywczy, którego zdaniem, ten temat jest kontrowersyjny dla tradycyjnych producentów mięsa. Obawiają się konkurencji ze strony innowatorów. - Na świecie jest coraz więcej firm, którym udaje się produkcja mięsa w warunkach laboratoryjnych– mówi prof. Krzysztof Klincewicz z wydziału zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. - Chociaż niektóre warianty procesów produkcyjnych mogą obecnie nie wydawać się obiecujące ze względu na znaczący ślad węglowy lub obciążenia dla środowiska, to trwają intensywne prace badawczo-rozwojowe nad dziesiątkami różnych procesów produkcji komórkowej i nie powinniśmy być zaskoczeni, jeśli wkrótce pojawią się informacje o przełomach technologicznych i osiąganiu znacznie lepszych parametrów związanych z konsekwencjami środowiskowymi – wyjaśnia ekspert
Nowe źródła białka pochodzą z zasobów, wydawałoby się, tradycyjnych, a i tak budzą kontrowersje. Żywność z owadów nie wchodzi na półki szturmem, zwłaszcza w Europie konsumenci są dość zdystansowani do tego pomysłu, ale Azja ma znacznie mniejsze zastrzeżenia, i tak Singapur dopuścił w lipcu do spożycia – szarańczę, koniki polne, mączniki i kilka gatunków chrząszczy. Owady muszą pochodzić z hodowli, nie z łąki. Decyzja Singapuru podbiła media na całym świecie, tymczasem podobną decyzję wydał na początku 2023 r. europejski urząd EFSA (ds. bezpieczeństwa żywności), a batony proteinowe czy mąkę proteinową ze świerszczy znajdziemy już sieciach handlowych w Polsce, zaś firma Robaki Z Paki oferuje np. chipsy z czosnkiem i wasabi czy “Chrupiące robaczki” z chilli albo solą.