Reklama
Rozwiń

Duże zmiany w produkcji żywności. Uprawy trafiły do centrów miast, a owady do chipsów

Wśród nowinek branży żywności oczekuje się na mięso stworzone bez udziału zwierząt, a na półkach można już znaleźć chipsy z owadów czy warzywa z tzw. rolnictwa pionowego. Eksperci zwracają uwagę na poprawę składników żywności czy rolnictwo regeneratywne.

Publikacja: 27.12.2024 15:47

Duże zmiany w produkcji żywności. Uprawy trafiły do centrów miast, a owady do chipsów

Foto: Adobe Stock

Polska czempionem w branży badań i rozwoju nie jest, jednak jest ważnym producentem żywności w Unii Europejskiej. Więc w tej skali, w tak w dużej grupie firm, znajdują się też takie, które w badania jednak inwestują. Zmiany mogą być mniej lub bardziej odkrywcze, jedne dotyczą po prostu poszukiwania nowych smaków, jak w rynku piwa, odważnych nowych źródeł białka, jak w żywności produkowanej z owadów, ale też sposobu uprawiania roślin – w Warszawie uprawy warzyw przeniosły się np. na Mokotów i „ruszyły w górę".

Kiedy po kotleta pójdziemy do laboratorium? Najpierw po karmę dla zwierząt

Mięso komórkowe jest ciekawym wątkiem w innowacjach, ważnym w Polsce podwójnie, raz, że jednym z obiecujących na świecie start-upów w produkcji mięsa bez udziału zwierząt jest polska firma LabFarm, a dwa, że Polska jest dużym producentem mięsa, zwłaszcza drobiowego, a to właśnie produkcja tego mięsa jest dziś rozwijana w laboratoriach. To temat nieobojętny dla samej branży mięsnej, bo ta innowacja może pozmieniać układ sił na rynku. Jak przekazał nam Wiesław Macherzyński, zarządzający spółką LabFarm – pierwsze mięso komórkowe będą zjadały… zwierzęta. Firma w czerwcu pokazała prototyp, obecnie jest na etapie przygotowywania zakładu produkcyjnego pod kątem karmy dla zwierząt. - Pierwszym widocznym produktem na rynku będzie karma – mówił w rozmowie z „Rz” Wiesław Macherzyński. - Przepisy dopuszczające tego rodzaju żywność dla ludzi rozwijają się dość wolno, ale mamy już zweryfikowane procedury rejestracji zakładu pod kątem karmy dla zwierząt. Dlatego podzieliliśmy projekt na dwa etapy, karmy dla zwierząt i żywności dla ludzi. W styczniu lecimy oglądać duże bioreaktory, po tym będzie decyzja biznesowa, kiedy zaczniemy – mówił szef LabFarmu.

Czytaj więcej

Polska pracuje nad mięsem komórkowym. Może trafić na rynek już w tym roku

Branża mięsna zarzuca tej technologii, że ma dłuższy ślad węglowy nawet od „zwyczajnego” mięsa, które tradycyjnie jest kojarzone z wysoką emisyjnością. Jednak wątpliwości rozwiewa tu ekspert od lat badający rynek spożywczy, którego zdaniem, ten temat jest kontrowersyjny dla tradycyjnych producentów mięsa. Obawiają się konkurencji ze strony innowatorów. - Na świecie jest coraz więcej firm, którym udaje się produkcja mięsa w warunkach laboratoryjnych– mówi prof. Krzysztof Klincewicz z wydziału zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. - Chociaż niektóre warianty procesów produkcyjnych mogą obecnie nie wydawać się obiecujące ze względu na znaczący ślad węglowy lub obciążenia dla środowiska, to trwają intensywne prace badawczo-rozwojowe nad dziesiątkami różnych procesów produkcji komórkowej i nie powinniśmy być zaskoczeni, jeśli wkrótce pojawią się informacje o przełomach technologicznych i osiąganiu znacznie lepszych parametrów związanych z konsekwencjami środowiskowymi – wyjaśnia ekspert

Nowe źródła białka pochodzą z zasobów, wydawałoby się, tradycyjnych, a i tak budzą kontrowersje. Żywność z owadów nie wchodzi na półki szturmem, zwłaszcza w Europie konsumenci są dość zdystansowani do tego pomysłu, ale Azja ma znacznie mniejsze zastrzeżenia, i tak Singapur dopuścił w lipcu do spożycia – szarańczę, koniki polne, mączniki i kilka gatunków chrząszczy. Owady muszą pochodzić z hodowli, nie z łąki. Decyzja Singapuru podbiła media na całym świecie, tymczasem podobną decyzję wydał na początku 2023 r. europejski urząd EFSA (ds. bezpieczeństwa żywności), a batony proteinowe czy mąkę proteinową ze świerszczy znajdziemy już sieciach handlowych w Polsce, zaś firma Robaki Z Paki oferuje np. chipsy z czosnkiem i wasabi czy “Chrupiące robaczki” z chilli albo solą.

Czytaj więcej

Szaszłyk z larw? Chrupiące świerszcze? W tym „superczystym" kraju można już jeść owady

Warzywa z biurowca i wege nowości

Pracownicy warszawskiego „Mordoru”, czyli zagłębia biurowców niedaleko Galerii Mokotów, nawet zapewne nie wiedzą, że po drodze do pracy mogą mijać uprawę warzyw, które są nie w tradycyjnych szklarniach czy tunelach foliowych a – w uprawach pionowych, co pozwala mocno zaoszczędzić niezbędne miejsce, a wobec tego, możliwe jest przeniesienie upraw jak najbliżej klientów, czyli ze wsi do środka miasta. - Firma Listny Cud z Warszawy produkuje mikroliście – produkt pośredni pomiędzy kiełkami a dojrzałymi roślinami. Mają duży zakład produkcyjny na terenie Warszawy, stanowiący idealny przykład rolnictwa wertykalnego połączonego z rolnictwem miejskim. Wytwarzanie zdrowej i bezpiecznej żywności w warunkach miejskich jest tematem, o którym dużo się mówi, ale rzadko realizuje się w praktyce – mówi prof. Klincewicz.

Czy żywność wegańską można nazwać nowością? Na pewno już nie, natomiast dzięki rosnącemu zainteresowaniu na nią, producenci zaczynają wprowadzać nowe koncepcje produktowe. I tu polska firma Kubara produkuje np. wegańskie batony i inne słodycze pod marką Dobra Kaloria. Wydaje się to ofertą jeszcze dość niszową, ale w jej potencjał uwierzył tak znany polski gracz jak firma Mokate. - W okresie świątecznym można w ich ofercie zwrócić uwagę na interesujące słodkie przekąski, w pełni wegańskie: bez składników odzwierzęcych takich jak nabiał lub tłuszcze – mówi prof. Klincewicz, jednocześnie zauważając, że rynek podstawowych zamienników mięsa, np. burgerów roślinnych, jest już dojrzały i opanowany głównie przez dużych graczy, wykorzystujących efekty skali i dostarczających produkty ze swoich fabryk do sieci sklepów czy fastfoodów.

Czytaj więcej

Tłusty czwartek: słona historia pączków. Pierwotnie wcale nie były słodkie

Białko trafi na półki

Inne nowinki nie wydają się równie radykalnie przełomowe, ale są po prostu ciekawym trendem na rynku i z łatwością dostrzeżemy je na półkach. - Najłatwiej zaobserwować to na przykładzie produktów branży nabiałowej, które mocno ewoluują w kierunku zwiększania zawartości białek, co wymaga znaczących zmian technologicznych. Na rynku pojawiają się też zupełnie nowe koncepcje produktów, np. dostępny od kilku miesięcy wysokobiałkowy napój mleczny firmy Bakoma, wzbogacony o błonnik oraz długą listę witamin i mikroelementów, który jest kompletnym, pełnokalorycznym posiłkiem – mówi prof. Klincewicz

Analogiczne pomysły były wcześniej oferowane wąskim segmentom konsumentów, jak np. koktajle proteinowe dla osób stosujących określone diety lub uprawiających sport, tymczasem dziś – zauważa ekspert – takie rozwiązania trafiają do konsumenta masowego, są wygodną formą jedzenia "w biegu", a do tego potrafią być zaskakująco smaczne. Produkty z większą ilością białka to np. jogurty typu skyr i inne „dobiałczane” produkty, ale też np. makarony nie z mąki, a z roślin strączkowych, jak groch czy ciecierzyca. Tu potentatem na rynku też jest firma polska – Makarony Polskie.

Rolnictwo naprawi świat? Kredyty węglowe zdobywają rynek

I tu niespodzianka, ważne zmiany mogą być z pozoru niepozorne. - W ciągu ostatnich 2-3 lat w branży nie pojawiły się radykalnie nowe pomysły, ale niektóre innowacyjne rozwiązania ciekawie się rozwinęły. Szczególnie atrakcyjne zaczyna być rolnictwo regeneratywne, które jeszcze trzy lata było postrzegane przez wielu uczestników branży jako zagadnienie o marginalnym znaczeniu. Tymczasem obecnie obserwujemy coraz więcej dużych przedsiębiorstw spożywczych, angażujących się w projekty pilotażowe wspólnie z wybranymi grupami rolników – ocenia Prof. Krzysztof Klincewicz z wydziału zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego.

Jeśli się przyjmie na szerszą skalę, rolnictwo regeneratywne ma sporo zalet. Polega to na nowym-starym sposobie zarobkowania. Firmy, które potrzebują zmniejszyć swój ślad węglowy wykupują tzw. kredyty węglowe u firm pośredniczących. - Zakup kredytów węglowych to coś więcej niż inwestycja w neutralność klimatyczną. To realna płatność, która trafia do polskiego rolnika, kompensując koszty związane z wdrażaniem regeneratywnych praktyk – takich jak wzbogacanie gleby czy ograniczanie emisji. Każda tona CO2 usunięta z atmosfery to efekt pracy rolników, którzy często ponoszą wysokie koszty, by zmienić swoje gospodarstwa na bardziej zrównoważone. Dzięki temu sektor energetyczny nie tylko przyspiesza swoją transformację, ale także wspiera tych, którzy odgrywają kluczową rolę w budowaniu bardziej zrównoważonej przyszłości – mówi Eryk Frontczak, szef ds. rolnictwa węglowego w HeavyFinance.

Kredyt węglowy to nie umowa finansowa, a umowna jednostka, oznaczająca jedną tonę dwutlenku węgla pochłoniętą dzięki różnym praktykom rolniczym, uprawom roślin lub drzew. Firmy pośredniczące płacą rolnikom za tego rodzaju działania, rolnicy mają dodatkowe źródło dochodu, co też dodatkowo dowartościowuje ich oddziaływanie na środowisko. Jedynym ryzykiem, jakie można tu dostrzec, jest możliwość greenwashingu dla dużych firm, które mogą ulec pokusie, by nie zmienić swoich praktyk obciążających środowisko, a zmieniać swoje wyniki jedynie dzięki opłacaniu kredytów węglowych u innych. Ale jednak i tak – zarówno biznes jak i rolnicy patrzą na to zjawisko z zainteresowaniem.

Ekspert zapytany o nie tyle ciekawy, co ważny jego zdaniem nowy trend, wskazuje na sam proces produkcji żywności – firmy dużo energii wkładają obecnie w cyfryzację procesów, w zapewnianie wyższych standardów produkcji i zastępowanie składników lepszymi, bardziej przyjaznymi dla środowiska i korzystnymi dla zdrowia konsumentów. - Takie zmiany są zwykle trudne do zaobserwowania przez kupujących, mogą nie wydawać się spektakularnymi innowacjami, choć w rzeczywistości to właśnie one napędzają rozwój innowacyjny branży rolno-spożywczej i warto o nich pisać, bo są szczególnie korzystne dla konsumentów i sprawiają, że polska żywność robi się zdecydowanie lepsza. Chyba największym osiągnięciem naszego rynku jest to, że on się po prostu cywilizuje – podsumowuje prof. Krzysztof Klincewicz.

Polska czempionem w branży badań i rozwoju nie jest, jednak jest ważnym producentem żywności w Unii Europejskiej. Więc w tej skali, w tak w dużej grupie firm, znajdują się też takie, które w badania jednak inwestują. Zmiany mogą być mniej lub bardziej odkrywcze, jedne dotyczą po prostu poszukiwania nowych smaków, jak w rynku piwa, odważnych nowych źródeł białka, jak w żywności produkowanej z owadów, ale też sposobu uprawiania roślin – w Warszawie uprawy warzyw przeniosły się np. na Mokotów i „ruszyły w górę".

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Amerykański gigant inwestuje w Polsce w nowoczesną produkcję czekolady
Materiał Promocyjny
Kalkulator śladu węglowego od Banku Pekao S.A. dla firm
Przemysł spożywczy
Branża mięsna czeka na otwarcie rynków azjatyckich
Przemysł spożywczy
Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych sprzeda tysiąc ton masła. To cios w wysokie ceny
Przemysł spożywczy
Kreml walczy z pijaństwem. Drożeje wódka i nie tylko
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Przemysł spożywczy
Królewiec wprowadza kartki na żywność, ale nie dla wszystkich
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay