Ryby z Polski płyną w świat po miliardy

Branża rybna jest skazana na eksport. Bez tego nie będzie się rozwijać, bo Polacy jedzą ryb za mało.

Aktualizacja: 07.11.2016 05:48 Publikacja: 06.11.2016 19:08

Ryby z Polski płyną w świat po miliardy

Foto: 123RF

W 2016 r. eksport ryb i przetworów może pójść w górę o 7 proc. i przekroczy 1,7 mld euro – tak wynika z najnowszego raportu Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ). W 2015 r. eksport zwiększył się o 4 proc. i wyniósł prawie 1,6 mld euro. Dało nam to szóste miejsce wśród unijnych eksporterów. Pierwsze miejsce, z 3,4 mld euro, zajmowała Holandia.

Podbiliśmy Niemcy

Chcąc się dalej rozwijać, branża rybna skazana jest na ekspansję zagraniczną. Powód? Ze spożyciem ryb na poziomie niespełna 13 kg na osobę rocznie Polakom daleko do unijnej średniej, która przekracza 20 kg per capita. Szanse, że szybko zmniejszymy ten dystans, są niewielkie, bo w tym roku przeciętny Polak zje zaledwie 1 proc. ryb więcej niż przed rokiem. Z kolei w 2015 r. ich konsumpcja, głównie z powodu wyższych cen, zmalała o ponad 7 proc., do 12,47 kg na mieszkańca – podaje IERiGŻ.

Największe udziały w eksporcie z Polski mają przetworzone, głównie wędzone, łososie. W 2016 r. sprzedamy ich za granicę za 920 mln euro, wobec niespełna 850 mln euro rok temu. – Dzięki niskim kosztom pracy staliśmy się największym przetwórcą łososia w Unii Europejskiej. Poza Polskę trafia niemal 80 proc. jego produkcji – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Hryszko z IERiGŻ. – Największym odbiorcą łososi wędzonych z Polski są Niemcy, gdzie nasze zakłady zdominowały rynek – dodaje.

Do naszych zachodnich sąsiadów trafia niemal 80 proc. ryb wędzonych eksportowanych z Polski. Kolejne miejsca zajmują Włochy i Francja.

Polacy jedzą mało ryb, ale przybywa tych, którzy szukają produktów z wyższej półki. IERiGŻ prognozuje, że w tym roku przeciętny mieszkaniec naszego kraju zje 0,5 kg owoców morza. To wprawdzie o 7 proc. mniej niż przed rokiem, ale jeszcze dziesięć lat temu ich spożycie było ponad dwa razy mniejsze, a w 2014 r. sięgało 0,39 kg.

Popularne są przede wszystkim krewetki. W 2015 r. przypadło na nie niemal 70 proc. łącznej konsumpcji frutti di mare w Polsce. Szybko zwiększała się sprzedaż małż, ostryg i przegrzebków – podaje IERiGŻ.

Owoce morza idą śladem łososia, który w ostatnich latach szturmem zdobył nasze stoły. Tę szarżę zatrzymały dopiero podwyżki, które tylko w pierwszej połowie tego roku wyniosły kilkanaście procent. Sprawią one, że 2016 r. spożycie łososia zmaleje o 20 proc., do 0,85 kg per capita – prognozuje IERIGŻ. Ale i tak będzie o niemal 90 proc. wyższe niż w 2006 r. Dzięki temu łososie obronią czwarte miejsce wśród ulubionych ryb Polaków. Zdobyły je, wyprzedzając w ciągu ostatniej dekady pangę, szproty i makrele.

Luksus na talerzu

– Polacy chcą kupować łososie i owoce morza, bo były one niedostępne w PRL i nadal wielu konsumentom kojarzą się z luksusem – mówi Grzegorz Łaptaś, dyrektor w dziale doradztwa PwC. – Ponadto szczególnie łosoś postrzegany jest jako produkt zdrowy, źródło kwasów tłuszczowych omega 3, co dodatkowo wzmacnia działania marketingowe – dodaje.

Potrzebę kupowania produktów premium i otwierania się na nowe trendy kulinarne podsycają handlowcy.

– Zmiany strukturalne w spożyciu ryb to w dużym stopniu efekt rosnącej oferty produktów w sieciach handlowych, głównie dyskontach, gdzie można kupić je po atrakcyjnej cenie – uważa Krzysztof Hryszko z IERiGŻ. A właśnie cena jest nadal głównym kryterium zakupowym ryb nad Wisłą.

To dlatego rybą spożywaną przez nas najchętniej od lat jest stosunkowo tani mintaj, sprowadzany w większości z Chin. W tym roku zjemy ok. 2,8 kg tej ryby per capita wobec 2,89 kg rok wcześniej. Mintaj kilka lat temu zdetronizował importowaną do nas masowo z Wietnamu pangę. Aktualnie jej spożycie sięga 0,5 kg na osobę. Jeszcze w 2008 r. sięgało 3 kg. Jak tłumaczy Krzysztof Hryszko, spadek spożycia pangi to efekt negatywnego PR.

Kolejne dwa miejsca zajmą śledzie i dorsze. W tym roku zjemy ich odpowiednio 2,45 i 1,15 kg na osobę.

– Porównując dane dotyczące średniego spożycia ryb w innych krajach europejskich, na polskim rynku jest miejsce na zwiększenie ich konsumpcji. Ale wiąże się to ze zmianą stylu odżywiania Polaków, czyli rezygnacją z mięsa na rzecz ryb. A to długotrwały proces – uważa Paweł Wojciechowski, dyrektor sprzedaży na Polskę i kraje Europy Środkowo-Wschodniej w firmie Frosta.

Na razie będzie to trudne, bo – jak zauważa IERiGŻ – z powodu podwyżek pogorszyły się relacje cenowe ryb do wieprzowiny i drobiu. Łączne spożycie obu tych mięs sięga w Polsce ok. 70 kg rocznie.

Paweł Wojciechowski podkreśla, że stopniowo polski konsument zaczyna zwracać uwagę na skład produktu, pochodzenie ryby i sposób jej przetworzenia. - Według badań przeprowadzonych na zlecenie organizacji MSC w październiku 2014 r., przy dokonywaniu zakupów dla 58 proc. konsumentów ważne jest, aby ryba pochodziła ze zrównoważonych połowów – mówi dyrektor Frosty. Grzegorz Łaptaś zakłada, że jeżeli w najbliższym czasie konsumpcja ryb i owoców morza się w Polsce się zwiększy, to za sprawą gatunków morskich, ale nie pochodzących z hodowli.

Podyskutuj z nami na Facebooku www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia Na ile barierą w kupowaniu ryb przez Polaków jest ich wysoka cena?

Opinie

Bogusław Kowalski, prezes Graala

Dzięki rozwojowi organicznemu, ale także przejęciom na rodzimym rynku, doszliśmy do takiego momentu, kiedy Polska jest już dla Graala za mała, a cele mamy ambitne. Zamierzamy jeszcze zwiększać skalę biznesu, ale żeby było to możliwe, konieczne są duże akwizycje zagraniczne. W perspektywie kilku najbliższych lat dzięki konsolidacji chcielibyśmy zwiększyć udział eksportu w ogólnej sprzedaży do minimum 50 proc. Celujemy głównie w podmioty zlokalizowane w Europie Zachodniej i Środkowo-Wschodniej. W szerszej perspektywie nie wykluczamy wyjścia poza Stary Kontynent.

Kazimierz Kustra, prezes Seko

W branży dochodzą do głosu nowe trendy w przygotowywaniu produktów. Coraz więcej czasu poświęca się wyrobom typu dania gotowe, made to go i przekąski. Nie wystarczy tylko pomysł na nowy smak, trzeba mieć też sprecyzowaną koncepcję formy podania, przygotowania i spożycia. Powoli maleje zainteresowanie tradycyjnymi produktami typu rolmops czy bismarck na rzecz bardziej innowacyjnych. Klienci szukają nowości, jak również gotowych, nieskomplikowanych rozwiązań na przygotowanie posiłku. Widoczne są specjalizacje konkurentów w poszczególnych asortymentach.

W 2016 r. eksport ryb i przetworów może pójść w górę o 7 proc. i przekroczy 1,7 mld euro – tak wynika z najnowszego raportu Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ). W 2015 r. eksport zwiększył się o 4 proc. i wyniósł prawie 1,6 mld euro. Dało nam to szóste miejsce wśród unijnych eksporterów. Pierwsze miejsce, z 3,4 mld euro, zajmowała Holandia.

Podbiliśmy Niemcy

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Przemysł spożywczy
Otmuchów wrócił do działalności, pod Wrocławiem czekają na falę
Przemysł spożywczy
Polscy producenci wysyłają żywność i napoje powodzianom. Woda zamiast oranżady
Przemysł spożywczy
Żabka wycofuje jeden z napojów i ostrzega klientów. Możliwe kawałki szkła