Unijne dyrektywy wdrażane nadmiarowo. Rygory większe niż chce UE

Praktyka tzw. "gold-platingu" czyli bardziej rygorystycznego regulowania kwestii objętych prawem UE, niż wymaga to prawo, ma się dobrze w całej Unii. Niektóre państwa oraz instytucje unijne próbują z tym walczyć, ale efekty są mizerne.

Publikacja: 13.01.2025 20:57

Unijne dyrektywy wdrażane nadmiarowo. Rygory większe niż chce UE

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Na problem zwróciła uwagę CFA Society Poland, która we współpracy z kancelarią Matczuk Sucta Dylak przygotowała specjalny raport na temat tego zjawiska, który jako pierwsza opisała „Rz„. W raporcie wskazano kilka definicji tego pojęcia, jedna z nich pochodzi z uchwały Rady Ministrów w sprawie przyjęcia Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego (bo na tej dziedzinie skupia się raport). Gold-plating został tam zdefiniowany jako: „wdrażanie przepisów prawa Unii Europejskiej w szerszym zakresie niż jest to minimalnie wymagane”.

Czytaj więcej

Przesadne przepisy szkodzą

Jak kraje wdrażają unijne prawo? Niemcy często z nadmiarem 

Autorzy raportu wskazują, że choć zarówno na poziomie instytucji unijnych, jak i w wielu państwach członkowskich, zjawisko to jest uważane za niepożądane, to wciąż występuje bardzo często. Przykładowo w Niemczech, mimo że zasadą jest implementowanie prawa UE „1 do 1”, poziom „gold-platingu” jest wciąż wysoki. Wynika to po pierwsze z chęci ochrony rodzimych, dużych podmiotów finansowych (które lepiej poradzą sobie z przeregulowanym rynkiem niż te mniejsze z zagranicy) jak i z presji na ochronę konsumentów. Na przeciwnej stronie osi znajduje się Luksemburg (którego gospodarkę w dużej mierze napędza właśnie rynek finansowy) oraz Irlandia – co nie znaczy, że zjawisko to w ogóle tam nie występuje. 

W raporcie wskazano, że aby zminimalizować negatywne skutki „gold-platingu” niezbędne są przed wszystkim dalsze badania nad tym zjawiskiem. Ponadto instytucje unijne powinny bardziej skupić się na tym problemie, stawiając na transparentność, efektywność regulacji i większą harmonizację prawa unijnego. Przyjmowanie bardziej precyzyjnych i bezpośrednio wiążących rozwiązań na poziomie UE zostawia mniej miejsca na „gold-plating” ustawodawcom krajowym. Na poziomie państw członkowskich zaś, pomocna może okazać się m.in. szersza współpraca z interesariuszami w procesie konsultacji społecznych (np. już na etapie tworzenia założeń do projektów), doprecyzowanie sytuacji i przesłanek pozwalających na wyjście poza zakres prawa unijnego, jak i regularne oceny skutków regulacji „ex-post” (by sprawdzić, jak realnie działają przyjęte przepisy).

Dlaczego nadmiernie rygorystyczne wdrażanie prawa unijnego jest szkodliwe?

Prof. Artur Nowak-Far z SGH wskazuje, że choć samych rozbieżności we wdrażaniu prawa unijnego nie da się uniknąć, to nie zawsze są one jednak negatywnym zjawiskiem. Niekiedy podniesienie minimalnego standardu z dyrektywy wynika bowiem z potrzeb lub polityki państwa, co jest dozwolone.

- Najgorszy „gold-plating” ma jednak miejsce wówczas, gdy dyrektywa określa także maksymalny standard regulacji, a państwo wychodzi poza niego, powodując dodatkowe obciążenia po stronie administracji, jak i adresatów norm. A tak nie powinno być - tłumaczy ekspert od prawa europejskiego. – Bo każdy akt unijny ma swoją ocenę skutków regulacji, gdzie są policzone koszty danej zmiany. A na poziomie krajowym nikt już tego nie liczy, bo przecież policzono w OSR dyrektywy. Tylko, że jeśli w państwie przyjmie się bardziej restrykcyjną regulacje, to nagle te unijne wyliczenia stają się nieaktualne – dodaje.

Czytaj więcej

Brak spójności we wdrażaniu DGA i AI Act. Jednak ministerstwo uspokaja

Natomiast Radosław Płonka, ekspert Business Center Club ds. gospodarczych, wskazuje że zjawisko dodawania przez posłów różnych „wrzutek” które ich zdaniem mają coś doprecyzować czy uszczegółowić, jest dość powszechne – i niepokojące.

- Bo wielokrotnie dokładają one obowiązki ponad to, co wynika z dyrektyw unijnych. Jako BCC w Radzie Dialogu Społecznego zwracamy na to uwagę, ale często prawodawcy są na to głusi – zauważa.  – Nieraz pracownicy biura legislacyjnego zwracają na to uwagę, ale posłowie wskazują, czytając dosłownie dyrektywę, że „trzeba dostosować ją do polskiej specyfiki”. Mimo, że jednocześnie politycy deklarują, że wprowadzają tylko to, co czego wymaga od nas Unia – dodaje ekspert BCC.

Implementacja prawa UE jest więc zatem uzasadnieniem dla zmian, które bez tego może nie zostałyby uchwalone.

- A nie przypominam sobie, by to, co dodano w prawie krajowym faktycznie ulepszało przepisy. Myślę też, że to jedna z przyczyn opóźnień we wdrażaniu prawa unijnego – bo trzeba coś dodać i „poprawić” – podsumowuje ekspert.

Czytaj więcej

Oto legislacyjne perły i buble roku 2024. Jedna ustawa zmroziła prawników

Efekty „gold-platingu”: spadek konkurencyjności gospodarki, zniweczona harmonizacja 

Z kolei prof. Tomasz Sójka z WPiA Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, wskazuje, że "gold-plating" prowadzi do skrajnego przeregulowania gospodarki, gdyż samo prawo unijne jest z reguły bardzo restrykcyjne w sferach, na które prawodawca europejski postanowił skierować swoją uwagę.

- Polski prawodawca „dokręcając śrubę” w tych dziedzinach najczęściej czyni to w sposób całkowicie jednostronny, bez wystarczających konsultacji z przedsiębiorcami, na skutek czego polska gospodarka staje się jeszcze mniej konkurencyjna – wskazuje ekspert.

I podkreśla, że choć urzędnicy przygotowujący polską wersję przepisów najczęściej mają dobre intencje, gdyż chcą chronić słabszą stronę stosunku prawnego (np. konsumentów, inwestorów indywidualnych itd.), to tworzenie prawa zawsze zakłada wyważanie różnych ważkich interesów i każde rozwiązanie ma swoją cenę.

- Możemy stworzyć super-bezpieczne regulacje rynku kapitałowego, ale nie dziwmy się wtedy, że polski rynek kapitałowy umiera, bo spółki nie chcą być notowane na GPW. Możemy tworzyć hiper pro-konsumencki system prawny, jednak nie dziwmy się wtedy, że rosną ceny dóbr i usług sprzedawanych na rzecz konsumentów, gdyż przedsiębiorcy uwzględniać będą zwiększony poziom ryzyka w marżach i cenach sprzedawanych konsumentom produktów - tłumaczy prof. Sójka.

I dodaje że „gold-plating” niweczy harmonizacyjny skutek prawa unijnego (np. dyrektyw) na wspólnym rynku UE, gdyż prowadzi do tego, że przedsiębiorcy prowadzący działalność transgraniczną muszą się liczyć z daleko idącymi różnicami w systemach prawnych różnych państwa członkowskich. Brak harmonizacji i rozczłonkowanie prawa w ramach całej UE z reguły stawia Europę w zdecydowanie gorszej pozycji w konkurencji z gospodarkami Stanów Zjednoczonych i Chin.

Opinia dla "Rzeczpospolitej"
radca prawny Grzegorz Szysz, partner w kancelarii Grand Thornton

Najlepszym przykładem, który po latach od wprowadzenia unaocznia, że szersza implementacja była błędem, jest obowiązek raportowania schematów podatkowych (MDR). Pomysł miał uszczelnić system podatkowy na poziomie UE. W tym celu trzeba było zbierać z rynku informacje o schematach działań nakierowanych na zwykle transgraniczne wyprowadzanie środków by uniknąć podatków. Idea była w założeniu słuszna, ale polski ustawodawca nie ograniczył się do zbierania informacji istotnych, o charakterze transgranicznym, ale poszedł znacznie szerzej. W efekcie organy podatkowe zostały „zakorkowane” informacjami. A wielu przedsiębiorców musiało wielokrotnie raportować tę samą transakcję, przekazując informację, które urząd skarbowy miał już z innych źródeł. Wymaga to armii ludzi po stronie administracji podatkowej, by te informacje obrabiać – a trudniej z nich wyłowić to, o co naprawdę chodziło. W efekcie przysporzono wszystkim obowiązków – i firmom i urzędnikom, a zgubiono podstawowy cel regulacji. Sama władza przyznaje, że poszło to za daleko i trzeba zrobić krok do tyłu, by tych raportów było mniej.

Na problem zwróciła uwagę CFA Society Poland, która we współpracy z kancelarią Matczuk Sucta Dylak przygotowała specjalny raport na temat tego zjawiska, który jako pierwsza opisała „Rz„. W raporcie wskazano kilka definicji tego pojęcia, jedna z nich pochodzi z uchwały Rady Ministrów w sprawie przyjęcia Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego (bo na tej dziedzinie skupia się raport). Gold-plating został tam zdefiniowany jako: „wdrażanie przepisów prawa Unii Europejskiej w szerszym zakresie niż jest to minimalnie wymagane”.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo w Polsce
Ping-pong pomiędzy Domańskim a PKW. Czy sprawę pieniędzy dla PiS rozstrzygnie sąd?
Podatki
Ważny wyrok ws. prawa do ulgi przy darowiźnie od najbliższej rodziny
Konsumenci
Obniżka opłat za abonament RTV na 2025 rok. Trzeba zdążyć przed tym terminem
Nieruchomości
Dom zostawiony rodzinie w kraju nie przechodzi na własność. Sąd Najwyższy o zasiedzeniu
W sądzie i w urzędzie
Duże zmiany dla wędkarzy od 1 stycznia. Ile trzeba zapłacić w 2025 na łowiskach Wód Polskich?