Dyscyplinarka nie jest „wilczym biletem”. Odszkodowanie za bezprawne zwolnienie

Stojący na czele szkoły ma szansę wywalczyć od pracodawcy odszkodowanie za bezprawne zwolnienie, ale trudno mu będzie pociągnąć do odpowiedzialności konkretną osobę, którą obarcza winą za trudności w znalezieniu kolejnej pracy.

Publikacja: 28.06.2024 07:37

Dyscyplinarka nie jest „wilczym biletem”. Odszkodowanie za bezprawne zwolnienie

Foto: Adobe Stock

Potwierdza to wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który rozpatrzył sprawę zwolnionej dyscyplinarnie dyrektorki prowadzonej przez stowarzyszenie szkoły niepublicznej.

Czytaj więcej

Zwolnienie dyscyplinarne z pracy i jego konsekwencje

Zwolnienie dyscyplinarne. Ukarana bezprawnym zwolnieniem z pracy

Zatrudniona na tym stanowisku odkryła, że szkoła znajduje się w fatalnej sytuacji finansowej. Po ujawnieniu nieprawidłowości urząd gminy przeprowadził kontrolę, która wykazała, że pieniądze z przekazanych placówce dotacji wydawane były nieprawidłowo.

Ostatecznie cały skład zarządu stowarzyszenia został zmieniony, a na jego czele stanęła nowa prezeska. Po konsultacji z profesjonalnym pełnomocnikiem informowała ona członków stowarzyszenia, że to na nich może spaść odpowiedzialność za nieprawidłowości w finansach. Uwolnić się od niej pomogłoby zwolnienie dyrektorki szkoły.

W konsekwencji dyrektorka zwolniona została z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych i to na nią scedowano odpowiedzialność za nieprawidłowości. Z tą decyzją się ona jednak nie zgodziła, a następnie wywalczyła przed sądem odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia.

Odszkodowanie za dyscyplinarkę, ale nie za trudności w znalezieniu nowej pracy

Uznała jednak, że nowa szefowa stowarzyszenia naruszyła jej dobra osobiste i skierowała sprawę do sądu okręgowego, żądając 50 tys. zł zadośćuczynienia. SO oddalił jednak jej powództwo i uznał, że przepisy dotyczące dóbr nie mogą zostać w tej sprawie zastosowane. O ich naruszeniu nie decydują bowiem subiektywne odczucia osoby uważającej się za pokrzywdzoną, ale fakt, jaką reakcję wywołało to – lub mogło wywołać – w społeczeństwie.

SO ustalił m.in., że nie ma żadnych dowodów, że prezeska jakoby oczerniała zwolnioną w społeczności lokalnej. Sama zainteresowana nie wykazała zatem, żeby jej wizerunek czy dobre imię ucierpiały, a cała sytuacja uniemożliwiła znalezienie innej pracy. Tak samo na sprawę spojrzał Sąd Apelacyjny w Lublinie, który nie uwzględnił apelacji dyrektorki.

Poparł stanowisko, według którego „ani prawo do utrzymania zatrudnienia ani prawo do znalezienia kolejnej pracy nie są prawami osobistymi, a rozwiązanie stosunku pracy z pracownikiem, także wadliwe, nawet jeśli jego przyczyna okazała się nieprawdziwa, wyklucza możliwość stosowania przepisów prawa cywilnego o ochronie dóbr osobistych”. I przypomniał, że pismo o rozwiązanie umowy z dyrektorką przygotowała nie sama prezeska, ale pełnomocnik.

Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: I ACa 1442/23

Czytaj więcej

Spóźniona dyscyplinarka może się obronić

Potwierdza to wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który rozpatrzył sprawę zwolnionej dyscyplinarnie dyrektorki prowadzonej przez stowarzyszenie szkoły niepublicznej.

Zwolnienie dyscyplinarne. Ukarana bezprawnym zwolnieniem z pracy

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo dla Ciebie
MEN: zmienimy projekt dotyczący organizowania lekcji religii
Zawody prawnicze
Sześć zarzutów dyscyplinarnych dla zastępcy prokuratora generalnego
Sądy i trybunały
Sędzia Pawłowicz do marszałka Hołowni: Proszę nie szczuć na mnie
Konsumenci
Teraz frankowiczom zostaje ugoda lub potrącenie
ZUS
Pomysł Trzeciej Drogi na składkę zdrowotną. Zyskają wszyscy?