Wróciła pani już do „nowej starej” pracy w prokuraturze na Mokotowie?
Od poniedziałku 16 grudnia. Ten sam pokój, to samo biurko, a nawet te same śledztwa, które najwyraźniej też czekały na mój powrót. W ostatnich latach tyle razy z różnych powodów przesuwano mnie to tu, to tam, w inne miejsca pracy, a potem i tak wracałam do prokuratury mokotowskiej, że przywykłam. Najwyraźniej to przeznaczenie.
Czytaj więcej
Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez prokurator Ewę Wrzosek zostało przedłużone do 14 marca 2025 r. - informuje portal Wirtualna Polska.
Powrót bolał?
W żadnym
razie. Już wcześniej, 14 listopada 2024 r., zwróciłam się do prokuratora generalnego i prokuratora krajowego o
wyrażenie zgody na to, abym w trakcie delegowania do Ministerstwa Sprawiedliwości
mogła również, oczywiście w trochę ograniczonym zakresie i na zasadach
określonych przez prokuratora rejonowego Warszawa-Mokotów, nadal wykonywać
obowiązki służbowe prokuratora w tej jednostce. Zresztą w ostatni weekend
listopada pełniłam pełnowymiarowy dyżur zdarzeniowy w prokuraturze. Czyli nic
takiego, czego sama bym nie chciała, się nie wydarzyło. A że w tak
spektakularny sposób, to zupełnie inna kwestia. Jestem prokuratorem od 30 lat,
urzędnikiem w ministerstwie się bywa.