Rada Doskonałości Naukowej m.in. przeprowadza postępowania w sprawie nadania tytułu profesora i sprawuje nadz,or nad podmiotami nadającymi stopień doktora oraz habilitującymi. Żeby zostać członkiem tego prestiżowego gremium, trzeba mieć nieposzlakowaną opinię i przestrzegać zasad etyki naukowej.
Neo-sędzia prosił adwokata represjonowanych
O Radzie zrobiło się głośno na początku września, gdy prof. Michał Romanowski ujawnił treść maila, jaki otrzymał od sędziego SN i dr. hab. prof. UMCS Tomasza Demendeckiego z prośbą o rozważenie oddania na niego głosu w nadchodzących wyborach do Rady. W publicznej odpowiedzi prof. Romanowski uznał to za przejaw bezczelności.
Czytaj więcej
Publicznie stawiane zarzuty nie zdyskwalifikują z góry kandydata do prestiżowego gremium, jeśli spełnia on ustawowe wymogi i ma naukowy dorobek.
"Uważam, że jest pan nie tylko osobą niegodną funkcji członka Rady Doskonałości Naukowej, ale w ogóle funkcji nauczyciela akademickiego i sędziego. Przynosi pan hańbę społeczności akademickiej i misji sędziego." - odpisał prof. Romanowski.
Uważa, że Demendeckiego dyskwalifikuje jako nauczyciela akademickiego, że nie tylko to, że jest neo-sędzią Sądu Najwyższego, ale także fakt, że został promotorem pracy doktorskiej sędziego i wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, który miał być "mózgiem" afery hejterskiej, w której oczerniano niezależnych sędziów.