Aresztowanie czynnego posła za to, że jako świadek nie stawił się na wyznaczoną godzinę na posiedzenie sejmowej komisji śledczej, to sprawa bez precedensu w historii polskiego parlamentaryzmu. Ma to spotkać Zbigniewa Ziobrę, posła PiS i byłego ministra sprawiedliwości. Wniosek komisji wpłynął w poniedziałek do biura prokuratora generalnego i jak mówi „Rz” prok. Anna Adamiak, rzeczniczka PG, „będzie analizowany pod kątem formalnym i bez zbędnej zwłoki może zostać skierowany do Sejmu”. Stamtąd trafi do sądu. Analiza zdarzeń z piątku wskazuje, że argumenty komisji mogą sądu jednak nie przekonać. Dlaczego?
Nieprzesłuchanie doprowadzonego przez policję świadka budzi wątpliwości. Jak oceni je sąd?
„Rzeczpospolita” prześledziła sekwencję zdarzeń z piątku. Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro decyzją sądu miał zostać zatrzymany w piątek przez policję i doprowadzony przed komisję śledczą na godz.10.30. Jak publicznie deklarował, dobrowolnie na komisję się nie stawi, bo jest ona według niego – zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego – nielegalna.
Wniosek zostaje przegłosowany przy sprzeciwie posła Przemysława Wiplera o godz. 10.46. A więc 6 minut po tym, jak policja doprowadziła świadka do Sejmu.
Tego dnia poseł PiS o godz. 9.30 pojawił się w TV Republika, gdzie na żywo, przez 45 minut odpowiadał na pytania Michała Rachonia. Około godz. 10.29 Ziobro wyszedł do czekających na niego policjantów. O której został dowieziony do Sejmu? Jak przekazała „Rz” stołeczna policja, ok. 10.40. A więc 10 minut po wyznaczonym świadkowi czasie, ale – co ważne – jeszcze przed głosowaniem posłów w sprawie skierowania do sądu wniosku o areszt. Dyskusja na ten temat zaczęła się bowiem o godz. 10.32. Przewodnicząca Magdalena Sroka tłumaczyła to tym, że „świadek ostentacyjnie łamie normy prawne obowiązujące w państwie”. O godz. 10.43 (Ziobro już jest w Sejmie z policją, czeka na wejście) poseł Patryk Jaskulski składa wniosek o „pilne” głosowanie nad wnioskiem o aresztowanie posła. Wniosek zostaje przegłosowany przy sprzeciwie posła Przemysława Wiplera o godz. 10.46. A więc 6 minut po tym, jak policja doprowadziła świadka do Sejmu. Czy będzie to ważna okoliczność dla sądu, który będzie oceniał zasadność wniosków komisji?
Czytaj więcej
W przypadku uporczywego uchylania się od doprowadzenia świadka, sąd może nałożyć karę do 30 dni aresztu. Jednak, biorąc pod uwagę że Zbigniew Ziobro jest posłem, konieczna byłaby wcześniejsza zgoda Sejmu.