Śledztwo dotyczy wszczęcia przez sędziego Przemysława Radzika trzech postępowań dyscyplinarnych wobec sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie Andrzeja Krasnodębskiego.
W jednym z nich zarzucił Krasnodębskiemu, że 5 grudnia 2024 roku brał „udział w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu zmianę konstytucyjnych organów państwa w postaci Krajowej Rady Sądownictwa, Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego (...) W ramach tej grupy podejmował w porozumieniu z ustalonymi sędziami Sądu Najwyższego działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego oraz skuteczności powołania innych sędziów, a także dopuszczał się odmowy wymiaru sprawiedliwości”.
Inny zarzut dotyczy sprawowanej przez Krasnodębskiego funkcji rzecznika dyscyplinarnego ad hoc ministra sprawiedliwości. Radzik podnosi, iż sędzia Krasnodębski „pomimo świadomości bezprawności i bezskuteczności powołania go do pełnienia funkcji rzecznika dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości, w ramach tej funkcji – przekraczając uprawnienia – podjął on bezprawne działania wobec sędziów Sądu Apelacyjnego w Warszawie: Agnieszki Brygidyr-Dorosz, Joanny Przanowskiej-Tomaszek i Piotra Schaba (...)".
Czytaj więcej
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał dwóch rzeczników dyscyplinarnych ad hoc do prowadzen...
Prokuratura: wiedział, że czynów tych nie popełniono
Prokurator z Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej stwierdził, że sędzia Radzik, wszczynając postępowania dyscyplinarne, wiedział, że czynów tych nie popełniono. Miał w ten sposób działać na szkodę interesu prywatnego sędziego Krasnodębskiego oraz interesu publicznego, związanego z zaufaniem do działalności instytucji państwowych i stabilnością wymiaru sprawiedliwości.