30 grudnia Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z ostatnich wyborów parlamentarnych. Oznacza to przyjęcie orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN kwestionujących poprzednią decyzję PKW, w sprawie odrzucenia sprawozdania finansowego PiS.
- Presja ma sens. Dwójka przedstawicieli w PKW ze strony rządzącej koalicji wstrzymała się od głosu, widać, że ci ludzie wystraszyli się po prostu odpowiedzialności na gruncie cywilnym za swoje decyzje dezorganizacji systemu finansowego naszej partii i zdecydowali się zagłosować inaczej – skomentował decyzję PKW poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk. PKW przyjęła sprawozdanie finansowe PiS, ponieważ dwóch członków PKW wskazanych przez Koalicję Obywatelską, Ryszard Balicki i Konrad Składowski, wstrzymali się od głosu.
- Ze środków, które otrzymaliśmy od naszych wyborców, spłaciliśmy kredyt (wzięty na wybory) - mówił też Kuźmiuk pytany o to, czy PIS zwróci środki zebrane wśród sympatyków po tym, gdy PKW w pierwszej uchwale odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu PiS.
- Po decyzji PKW jedyne co powinien zrobić minister, to jutro uruchomić przelew – dodał poseł PiS. Kuźmiuk podkreślił, że jeśli minister tego nie zrobi wyciągnięte zostaną wobec niego konsekwencje prawne.
Dlaczego PKW początkowo odroczyła podjęcie decyzji ws. sprawozdania finansowego PiS?
Zaledwie kilkanaście dni wcześniej, 16 grudnia, PKW bezterminowo odłożyła decyzję o rozpatrzeniu orzeczenia Sądu Najwyższego, wskazując na niejasny status prawny Izby Kontroli Nadzwyczajnych i Spraw Publicznych, która – przez europejskie trybunały (TSUE i ETPCz), nie jest uznawana za organ sądowy ze względu na niewłaściwy sposób wyłonienia zasiadających w niej sędziów (chodzi o tzw. neosędziów powołanych przez zreformowaną przez PiS KRS, tzw. neoKRS).