Firmy z Azji mogą zostać odsunięte od rządowych kontraktów drogowych

Branża budowlana domaga się szlabanu dla firm azjatyckich, startujących w miliardowej wartości przetargach na budowę dróg. Rząd przygotowuje w tej sprawie zmiany w przepisach.

Publikacja: 05.02.2025 04:52

Branża budowlana domaga się szlabanu dla firm azjatyckich

Branża budowlana domaga się szlabanu dla firm azjatyckich

Foto: Adobe Stock

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) nie wyklucza już sytuacji, w której nie dopuści do udziału w przetargu firm spoza Unii Europejskiej. Tak zasugerował Tomasz Kwieciński, radca generalnego dyrektora w GDDKiA podczas zorganizowanego na początku tego tygodnia konferencji EEC Trends w Warszawie.

Foto: Rzeczpospolita

To odpowiedź na postulaty branży budowlanej, domagającej się bardziej rygorystycznej weryfikacji i zarazem ograniczenia udziału wykonawców nieunijnych w realizacji inwestycji drogowych i kolejowych w Polsce. Ocenia się, że obecnie jedną piątą wszystkich kontraktów w ramach rządowych programów budowy dróg realizują firmy z Azji. Polscy wykonawcy oskarżają ich o nierówną konkurencję.

TSUE już zatrzymał Turków

Punktem wyjścia jest ubiegłoroczny październikowy wyrok TSUE w sprawie tureckiej firmy budowlanej Kolin. Trybunał wskazał, że przedsiębiorcy z państw, które nie zawarły umowy międzynarodowej w sprawie zamówień publicznych, nie mają automatycznego prawa do uczestniczenia w przetargach unijnych. Dotyczy to m.in. takich krajów jak Turcja czy Chiny, które są częstymi uczestnikami polskich przetargów. Zgodnie z wyrokiem wykonawcy z tych państw nie mogą domagać się traktowania na równi z wykonawcami z UE, a decyzja o ich dopuszczeniu do postępowania należy do zamawiającego.

Kwieciński przyznał na EEC w poniedziałek, że GDDKiA analizuje możliwość wdrożenia podobnych ograniczeń. – Nie wykluczamy, że w przyszłości wprowadzimy podobne rozwiązania do naszych procedur przetargowych – powiedział.

GDDKiA łagodzi stanowisko

Jest to złagodzenie stanowiska GDDKiA, która jeszcze w połowie stycznia raczej wykluczała tego rodzaju zmiany w dotychczasowym sposobie organizacji przetargów. – Dużo istotniejszą kwestią niż możliwość zero-jedynkowego wyłączenia podmiotów spoza UE, byłaby możliwość weryfikacji faktycznego potencjału przyszłego wykonawcy, czyli eliminacja tzw. firm teczek – mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Szymon Piechowiak, rzecznik GDDKiA. Jak przyznał, obecnie postępowanie przetargowe w dużej mierze opiera się na oświadczeniach potencjalnych wykonawców, gdzie możliwość ich kwestionowania jest bardzo ograniczona.

– Jesteśmy jedynym państwem w Unii Europejskiej, gdzie nie ma certyfikacji podmiotów – stwierdził w poniedziałek podczas EEC Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag. Jak podkreślił, byłaby ona pomocna zarówno dla inwestorów, jak i wykonawców, określając kryteria do spełnienia, by móc realizować wyznaczone zadania.

Polska nie potrafi się bronić

Zdaniem Artura Popko, prezesa Budimeksu, w inwestycjach powinny być określone takie, które są strategiczne dla państwa i do których firmy spoza UE powinny mieć ograniczony dostęp. Albo znacznie dokładniej miałyby być weryfikowane pod kątem potencjału i doświadczenia. – Polska jest największym, a zarazem najbardziej otwartym placem budowy, gdzie zamawiającym bardzo trudno weryfikować rzetelność składanych ofert – powiedział Popko. Nawiązując do certyfikacji, przyznał, że wchodząc na niemiecki rynek kolejowy, jego firma uzyskała certyfikat dopiero po dwóch latach i zainwestowaniu w sprzęt oraz szkolenia kadry ok. 20 mln zł. – U nas wystarczy wpisać, że ma się referencje. Nikt takich rzeczy nie weryfikuje – dodał.

Problem wydaje się jednak zbliżać do rozwiązania, bo Ministerstwo Infrastruktury na początku stycznia skierowało do Komitetu Stałego Rady Ministrów pismo, by w projekcie ustawy o certyfikacji wykonawców zamówień publicznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw uwzględnić zapisy, które pozwalają na ograniczenie dostępu firm azjatyckich do polskiego rynku, powołując się na wyrok TSUE. Branża budowlana przyjęła ten krok bardzo pozytywnie.

Wygrywają nieuczciwą konkurencją

W drugiej połowie stycznia projektem zajmowała się komisja prawnicza, ale na stronach Rządowego Centrum Legislacji nie ma informacji, jakie zapadły w tej sprawie ustalenia. – Na razie nie wiemy, co się z tym projektem dzieje. Oczekujemy natomiast, że znajdą się w ustawie – Prawo zamówień publicznych te zmiany, które zaproponowało Ministerstwo Infrastruktury. Że zamawiający będzie mógł określać szczegółowe warunki udziału w postępowaniach wykonawców z państw trzecich, tj. spoza UE i Europejskiego Obszaru Gospodarczego – powiedziała „Rzeczpospolitej” Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

Jak twierdzi, firmy azjatyckie pojawiają się zarówno w przetargach drogowych, jak i kolejowych, ale także w postępowaniach realizowanych w innych sektorach gospodarki, realizując zamówienia idące w miliardy złotych.  – Oczekujemy, że będą przepisy pozwalające zamawiającym eliminować wykonawców bez doświadczenia i potencjału zarówno sprzętowego, jak i osobowego. Również takich, którzy dysponując trudnym do sprawdzenia finansowym wsparciem np. swoich rządów, w nierówny sposób konkurują z polskimi wykonawcami – dodaje Dzieciuchowicz.

Kolejarze już się postawili

Jak podkreśla Polski Związek Pracodawców Budownictwa, azjatyckie podmioty nie korzystają z usług polskich dostawców i sprowadzają większość zasobów z Azji jedynie na czas realizacji projektu. Nie nawiązują współpracy z uczelniami wyższymi ani nie dzielą się know-how z polskimi partnerami biznesowymi.

Na razie na zamknięcie drzwi firmom spoza UE w strategicznym przetargu zdecydowała się zarządzająca infrastrukturą kolejową spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK). W postępowaniu dotyczącym przebudowy 100 km trasy Rail Baltica z Białegostoku do Ełku zdecydowano, że nie będą w nim uczestniczyć. – Po raz pierwszy z postępowania wykluczeni zostaną wykonawcy, którzy mają siedzibę poza UE, EOG ,oraz podmioty z państw, które nie są objęte porozumieniem o zamówieniach rządowych w ramach WTO – mówił prezes PLK Piotr Wyborski. Według spółki takie podejście do dużej inwestycji ma być racjonalne, a ograniczenie w doborze wykonawców ma zwiększyć bezpieczeństwo jej realizacji.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) nie wyklucza już sytuacji, w której nie dopuści do udziału w przetargu firm spoza Unii Europejskiej. Tak zasugerował Tomasz Kwieciński, radca generalnego dyrektora w GDDKiA podczas zorganizowanego na początku tego tygodnia konferencji EEC Trends w Warszawie.

To odpowiedź na postulaty branży budowlanej, domagającej się bardziej rygorystycznej weryfikacji i zarazem ograniczenia udziału wykonawców nieunijnych w realizacji inwestycji drogowych i kolejowych w Polsce. Ocenia się, że obecnie jedną piątą wszystkich kontraktów w ramach rządowych programów budowy dróg realizują firmy z Azji. Polscy wykonawcy oskarżają ich o nierówną konkurencję.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budownictwo
Grupa Erbud zawalczy o odszkodowanie za niemiecki kontrakt
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Budownictwo
Unibep odbuduje w tym roku zyski. Ale to nie koniec
Budownictwo
Inwestycje infrastrukturalne zapewnią budownictwu pracę
Budownictwo
Budimex z rekordowym portfelem zamówień budowlanych
Budownictwo
„W tym przypadku deweloper przeszedł samego siebie”. Kuriozalny przykład z Krakowa