Aktualizacja: 19.03.2024 06:17 Publikacja: 19.03.2024 03:00
Trzaskowski1
Foto: fot mat prasowe
Samorządowcy i sztabowcy, z którymi rozmawia „Rzeczpospolita”, niezależnie od barw politycznych są zgodni, jeśli chodzi o przebieg kampanii samorządowej: Niemal w niczym nie przypomina tej sprzed sześciu lat, czyli z jesieni 2018 roku. Zarówno pod względem dynamiki, emocji czy też kalendarza są to zupełnie inne wybory niż poprzednie. To widać w kluczowych wyścigach wyborczych. O ile w 2018 roku przez wiele miesięcy opinia publiczna koncentrowała swoją uwagę na starciu Trzaskowski – Jaki w Warszawie. Teraz – ze względu też na czas po wyborach – uwaga opinii publicznej jest bardziej rozproszona.
W sondażu United Surveys dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej” respondentów spytano kto byłby lepszym prezydentem Polski - prezes IPN, popierany przez PiS Karol Nawrocki czy kandydat KO na prezydenta, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
- Nie ma co rozważać, czy w II turze będzie Trzaskowski czy Nawrocki. Będzie Hołownia i trzeba w to wierzyć - mówił w "Gościu Wydarzeń" w Polsat News Władysław Kosiniak-Kamysz.
To nie Edgar Kobos był największym beneficjentem w zdobywaniu wiz dla cudzoziemców za rządu PiS. Posłowie wykryli, że inna agencja pośrednictwa – HR Motives Group wraz z podmiotami współpracującymi – mogła zarobić w ciągu czterech lat nawet 100 mln zł.
Karol Nawrocki pochwalił się komitetem poparcia, w którym jest wiele popularnych osób sympatyzujących z prawicą: pisarzy, artystów, byłych polityków, dziennikarzy. Niektóre nazwiska mogą zaskakiwać w kontekście prezesa IPN z nadania PiS.
Jest jasne, że to kandydat PIS, który będzie korzystał ze wszystkich zasobów organizacyjnych i finansowych tej partii - powiedział o prezesie IPN Karolu Nawrockim były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
W sondażu United Surveys dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej” respondentów spytano kto byłby lepszym prezydentem Polski - prezes IPN, popierany przez PiS Karol Nawrocki czy kandydat KO na prezydenta, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Przez kartki wydanej właśnie książki ze wspomnieniami byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel przemykają i polscy politycy. Niczego nie dowiadujemy się jednak o tym, jakie znaczenie dla Angeli Merkel mają jej polskie korzenie.
Chińskie media państwowe piszą, że zapowiedź Donalda Trumpa dotyczącą nałożenia dodatkowych ceł na towary z Chin, może oznaczać wciągnięcie dwóch największych gospodarek świata w obustronnie wyniszczającą wojnę celną.
W rozmowie z „Rossiskają Gazietą” szef MSZ Rosji, Siergiej Ławrow przekonywał, cytując Władimira Putina, że Rosja jest gotowa „na każdy rozwój sytuacji”.
Karne podwyżki ceł mogą uderzyć w styczniu nie tylko w Chiny, ale również w Meksyk i Kanadę. Prezydent elekt powiązał tę kwestię z narkotykami i nielegalną imigracją.
O godzinie 3 czasu polskiego 27 listopada w życie weszło zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem. Wcześniej prezydent USA Joe Biden poinformował, że obie strony zaakceptowały warunki porozumienia wynegocjowanego przez USA i Francję.
Zmiany w składce zdrowotnej niwelują efekt jednej z niewielu zrealizowanych obietnic wyborczych rządu Tuska – podwyżki dla budżetówki. To może obudzić poczucie niesprawiedliwości w tej grupie, która traci albo za chwilę straci pozycję społeczną, na którą pracuje latami.
Wszystko staje się globalne i jest to proces nieunikniony. Donald Trump, narzucając cła, zamykając granicę i rozpętując kolejne wojny handlowe, nie zatrzyma globalizacji, ale może przyspieszyć jej korektę.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas