Spotkanie się jednak przesuwa, oficer musi je przełożyć z ważnych przyczyn.
[srodtytul]Samolot Stealth[/srodtytul]
Tymczasem w „Los Angeles Times” z 13 maja 1978 roku zamieszczona jest krótka notatka: „Rozbicie się eksperymentalnego samolotu w Nevadzie potwierdzone przez Pentagon”. Przynoszę gazetę na korty i pokazuję Billowi. Czytamy wspólnie, że Pentagon potwierdził, iż w ubiegłym tygodniu w tajnym regionie wokół poligonu bazy Nellis Air Force, na północ od Las Vegas, rozbił się samolot eksperymentalny i że Pentagon odmawia dalszych informacji, powołując się na bezpieczeństwo narodowe. Czytamy dalej, że pilot samolotu, 52-letni William Parks, po opatrzeniu ran został wypisany do domu. Gazeta informuje również, że pilot jest pracownikiem firmy Lockheed Aircraft Corporation, która testowała w bazie Nellis Air Force szpiegowskie samoloty U-2 i SR-71 oraz pracowała nad następcą U-2, zwanym TR-1.
Pytam Billa: – Ciekawe, co to za samolot? Słyszałeś o czymś takim? – Mówi się, że to maszyna z rodziny Stealth. To wciąż na etapie eksperymentów, dobrze napisali. Samoloty budowane są z materiałów kompozytowych, w każdym razie w dużej części, bo z samego kompozytu nikt jeszcze samolotu nie zrobił. Chodzi o to, że jest niezwykle lekki i niewidzialny dla radarów. Można go wykryć tylko na podczerwień albo promieniami ultrafioletowymi. To się wiąże z radarami budowanymi w technologii LPIR.
Wracamy do gry, a w drugiej przerwie Bill mówi jeszcze, że liderem w technologii Stealth jest właśnie wymieniony w artykule Lockheed (czyli zakłady Skunksa w Burbank) i Northtrop, który słynie z technologii kompozytowych. To drugie już wiem. Od jakiegoś czasu ta firma jest w kręgu moich szczególnych zainteresowań. Potem Bill precyzyjnie opisuje mi budowę tego typu samolotu. Nie miałem czasu czytać „Radar Handbook”, ale już widzę, że muszę go przynajmniej porządnie przejrzeć. To, co było moim usprawiedliwieniem, gdy brałem tę książkę od Billa, stało się faktem prędzej, niż mogłem przypuszczać. Bez znajomości specjalistycznego słownictwa ciężko będzie mi zrozumieć Billa. Po powrocie do domu robię błyskawiczną notatkę sobie tylko znanym systemem skrótów. Muszę przyśpieszyć spotkanie z rezydentem. Zresztą sprawy Polamco naprawdę wymagają konsultacji z Centralą. (...)
Ponieważ i tak jadę do Warszawy, ustalamy, że sam zawiozę kopię książki Billa. Nie mogę czekać, bo Centrala wyraża duże zainteresowanie. I prosi o pośpiech. Ta książka da im pierwszą sposobność zapoznania się z możliwościami Billa, jest szansa, że będą mogli zacząć precyzować swoje oczekiwania. Choć nie jest to wydawnictwo, które można kupić w pierwszej lepszej księgarni, to jednak jest ono oficjalne. Pozostaje liczenie na łut szczęścia, że nikt na lotnisku nie będzie dokładnie sprawdzał mojego bagażu, a tym bardziej przeglądał stert papierów, które ze sobą wiozę. Bo może jednak zaczęliby się zastanawiać, po co biznesmenowi od obrabiarek książka o radarach. Odrobina adrenaliny.
Bezpiecznie dowożę do Polski „Radar Handbook” Billa. Jest początek czerwca 1978 roku. Warszawa jest zadowolona. Bardzo zadowolona. Charakterystyka sytuacji Billa odpowiada naszym potrzebom. Zarówno jego cechy charakteru, jak i kłopoty finansowe dają podstawy do owocnego werbunku. A miejsce i zakres pracy, jaki prowadzi, dostęp do istotnych tajemnic o charakterze militarnym, są dla wywiadu niezwykle interesujące. Pozostaje pytanie, czy Bill powiedział mi o wszystkich długach.
W każdym razie dostaję zgodę na operacyjne rozpracowanie Billa. Przygotowano też plan przedsięwzięć z nim związanych. Od tego momentu mam zająć się tylko Williamem Bellem. Inne sprawy i naprowadzenia przekazać Centrali. Nie rozwijać ich zbyt szybko. X zostaje zarejestrowany, ale mam go pozostawić na tzw. podgrzewaczu, aby zawsze był gotowy do uaktywnienia. Szkoda. Nie widzę problemu w jednoczesnym prowadzeniu dwóch wątków. Ale priorytet jest jeden: Bell.
[i]Tytuł fragmentu książki oraz śródtytuły pochodzą od redakcji[/i]
[ramka]Marian Zacharski
[b]Nazywam się Zacharski. Marian Zacharski[/b]
Wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2009[/ramka]
[ramka]Marian Zacharski – jako funkcjonariusz Departamentu I MSW (Wydział VI – sekcja wywiadu naukowo-technicznego) pracował od 1976 r. w Stanach Zjednoczonych, w firmie Polamco, spółce Metalexportu. W 1977 roku zwerbował Williama Holdena Bella, wybitnego specjalistę systemów radarowych, pracującego w Hughes Aircraft Company, i zaczął uzyskiwać od niego tajne materiały dotyczące obronności Stanów Zjednoczonych, w tym najnowocześniejszych systemów radarowych. Aresztowany w 1981 roku i skazany na dożywocie, odzyskał wolność w 1985 r. w drodze wymiany agentów. Pracował w Zarządzie Wywiadu Urzędu Ochrony Państwa, przez kilka dni 1994 roku był szefem wywiadu UOP. Odszedł ze służby w 1996 r. po tzw. sprawie Oleksego. Przebywa za granicą.[/ramka]