Polska przed wojną była jednym z ośmiu krajów, które eksportowały samoloty. Sprzedawała za granicę nie tylko gotowe maszyny, ale nawet licencje! Sportowe RWD dwukrotnie wygrały międzynarodowe zawody lotnicze Challange pokonując m.in. maszyny niemieckie, francuskie i włoskie. Bombowy Łoś należał do najlepszych w swojej klasie. Kraj, w którym u zarania niepodległości świętowano rozpoczęcie produkcji emaliowanych garnków, pod koniec lat 30. seryjnie wytwarzał dwusilnikowe bombowce. Lotnicze sukcesy Polska zawdzięczała w większości młodym absolwentom Politechnik, głównie Warszawskiej i Lwowskiej, którzy pracowali w Polskich Zakładach Lotniczych (PZL), Podlaskiej Wytwórni Samolotów (PWS), Lubelskiej Wytwórni Samolotów (LWS), Doświadczalnych Warsztatach Lotniczych (DWL-RWD) oraz Instytucie Technicznym Lotnictwa (ITL).
Po klęsce wrześniowej ok. dwustu inżynierów i ośmiuset techników lotniczych wyjechało z kraju. Część konstruktorów RWD znalazła się w Turcji, gdzie tworzyli turecki przemysł lotniczy. Pozostali z Francji uciekli przed niemiecką i rosyjską nawałnicą do Wielkiej Brytanii, gdzie z trudem wiązali koniec z końcem. Stanisław Praus, konstruktor Karasia wspominał jak w 1946 roku do Londynu przyjechała delegacja z kraju. „Jeden z gości na spotkaniu z polskimi lotnikami na pytanie pracującego w Inspektoracie Polskich Sił Powietrznych Wilhelma Challiera [przed wojną kierował Oddziałem badań w Locie Instytutu Technicznego Lotnictwa] czego mogą spodziewać się po powrocie, jakiego rodzaju pracy i na jakim szczeblu odpowiedział, że „... nikt tam was prosić o powrót nie będzie i jak przyjedziecie, to tylko za zgodą naszych władz krajowych, a robotę dostaniecie tylko taką, jaka w danej chwili będzie potrzebna." Dlatego niewielu zdecydowało się na powrót do kraju okupowanego tym razem przez Rosjan. Prauss dodawał, że do 1948 roku Londyn przeżywał okres prawdziwej wędrówki ludów. Profesor Zbigniew Piasek w „Encyklopedii światowego dziedzictwa naukowo-technicznego Polonii w Stanach Zjednoczonych Ameryki, Kanadzie, Argentynie i Singapurze" przypomina, że grupujące mechaników (w tym o specjalności lotniczej) Stowarzyszenie Techników Polskich w Wielkiej Brytanii zgromadziło w 1945 roku 5100 członków.
Z ziemi brytyjskiej
Po wojnie brytyjskie Ministerstwo Produkcji Samolotów zaleciło nie angażować obcokrajowców przy robotach tajnych i poufnych, a jeżeli już, to tylko z osobistym poręczeniem. Prauss wysnuł wniosek, że Polacy mogą spodziewać się pracy jedynie w mniejszych fabryczkach, nie wykonujących tajnych wojskowych zamówień. Dlatego wielu wybrało wyjazd do USA lub Kanady. Dla kanadyjskiej wytwórni De Havilland, twórca myśliwca PZP P.24 i pasażerskiego samolotu PZL P.44 Wicher Wsiewołod Jakimiuk zaprojektował wspólnie z aerodynamikiem Wiesławem Stępniewskim samolot szkolny Chipmunk, którego wyprodukowano niemal 1,3 tys. sztuk oraz jeszcze popularniejszy model nazwany Beaver, zbudowany w ponad 1,7 tys. egzemplarzach. Były to podstawowe samoloty szkolne wielu armii wolnego świata. W 1948 roku Jakimiuk wrócił do De Havilland w Anglii, gdzie pracował przy projekcie odrzutowego Sea Venom. Trzy lata później był już po drugiej stronie Kanału La Manche. Dla państwowej francuskiej wytwórni SNCA zaprojektował lądujący na płozie odrzutowy samolot myśliwski Baroudeur, był konsultantem przy pasażerskim Caravelle i jako dyrektor finansowy uczestniczył w realizacji projektu Concorde.
Jerzy Dąbrowski, współtwórca Łosia, do 1955 roku pracował w angielskim przemyśle lotniczym, po czym wyjechał do Cessny w USA, w której przepracował trzy lata, następnie w Stanley Aviation skonstruował wyrzucany fotel naddźwiękowego bombowca Hustler.
W latach 60. dla Boeinga projektował pomieszczenia załogi i fotele promu kosmicznego. Stanisław Rogalski („R" w nazwie RWD) także wyjechał do USA i dla Grumanna opracował myśliwsko-bombowy F-111 o zmiennej geometrii skrzydeł. Już na emeryturze dla NASA przygotował projekty pojazdu księżycowego. Henryk Milicer, przedwojenny młody konstruktor PZL, w 1950 roku osiadł w Australii. Dla tamtejszej Government Air Factory w Melbourne skonstruował odrzutowy cel latający Jindvik oraz rakietę przeciwpancerną Malkara. W 1960 roku przeniósł się do prywatnej wytwórni Victa, dla której zaprojektował lekki samolot treningowy Victa Airtourer 100 oraz 125. W latach 1962-1966 fabryka zbudowała 172 tego typu maszyn, jednak amerykański eksport samolotów po dumpingowych cenach spowodował bankructwo producenta. Jerzy Rudlicki, naczelny konstruktor lubelskich zakładów Plage i Laśkiewicz, lepiej znanych pod nazwą Lubelskiej Wytwórni Samolotów, po wojnie w wytwórni Republic pracował nad odchylanymi dyszami silników odrzutowych, umożliwiającymi samolotom pionowy start i lądowanie. Prauss, który Brytanii nie opuścił, w De Havilland pracował m.in. przy pierwszym na świecie odrzutowcu pasażerskim Comet. Współprojektował odrzutowy myśliwiec Venom, a następnie pasażerskie Comet III i Trident. W latach 60. brał udział w konstruowaniu Airbusa A300.