Rz: Z czego przede wszystkim muszą się szkolić młodzi prawnicy? Jakich umiejętności im brakuje?
Patrycjusz Zamorski: Przede wszystkim związanych z finansami, zarządzaniem projektami, szeroko rozumianym biznesem, ale i komunikacją i budowaniem relacji. Generalnie system edukacji prawniczej w Europie kształci młodych ludzi doskonale przygotowanych teoretycznie. Często, choć nie zawsze, sporym wyzwaniem jest wykorzystanie tej wiedzy w praktyce biznesowej. A poza tymi, którzy wybierają ścieżkę aplikacji sądowej, prokuratorskiej czy notarialnej, większość będzie w przyszłości pracować właśnie dla biznesu. Dlatego możliwość poszerzania horyzontów od początku pracy w kancelarii jest tak istotna.
Jak można ich tego nauczyć?
W naszej kancelarii stopniowo wdrażamy młodych prawników do kontaktów z klientem. Na początku jest on rzadszy, im wyżej w hierarchii dana osoba się znajduje, tym te kontakty są częstsze, partnerzy zajmują się niemal wyłącznie dbaniem o relacje z klientami. Na początku uczymy podstaw – przykładowo, jak przygotować opinię prawną. Nie chodzi o to, by opracować kilkunastostronicowy elaborat, tylko zwięzły materiał, zrozumiały dla osoby niebędącej prawnikiem. Inaczej pisze się i rozmawia, gdy klientem jest dyrektor działu prawnego , a inaczej, gdy jest to np. będący ekonomistą prezes firmy. Bardzo ważne, jeśli nie najważniejsze, są też umiejętności komunikacyjne, nawiązywanie i podtrzymywanie relacji. Doradztwo to biznes oparty na relacjach. Dlatego umiejętność inicjowania, rozwijania i utrzymywania trwałych relacji jest jedną z najbardziej pożądanych umiejętności wśród prawników.
Czy można tego nauczyć np. podczas szkoleń?