Grzegorz Makowski o dostępie do informacji publicznej o radzie ministrów

W 2014 r. mojemu znajomemu nie udało się zajrzeć do kalendarza spotkań minister Bieńkowskiej, ale już w tym samym roku kalendarz komisarz Bieńkowskiej widniał na stronach Komisji Europejskiej. Jaki jest wniosek z tej historii? – pyta socjolog.

Aktualizacja: 17.10.2015 10:31 Publikacja: 17.10.2015 10:07

9 listopada 2014 r. Donald Tusk składa dymisję swojego rządu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Niedawno znajomy zwrócił mi uwagę na interesującą kwestię. Dobrze jest mianowicie wiedzieć, co robi minister – odpowiedzialny wszak bezpośrednio za bieg wielu istotnych spraw w kraju. Obywatele powinni mieć choćby wgląd w jego kalendarz spotkań. Ministrowie zyskaliby dzięki temu jeszcze jedno narzędzie komunikowania się z opinią publiczną. Obywatele natomiast oprócz zyskania dostępu do cennej wiedzy być może nieco mniej narzekaliby na to, że politycy „jak zwykle nic nie robią".

Pozostało jeszcze 95% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Ofiara chyba tylko wtedy nie przyczyni się do tragedii, jeśli nie wyjdzie z domu
Opinie Prawne
Michael McGrath: Ofiary przestępstw muszą być chronione w całej UE
Opinie Prawne
Piotr Aleksiejuk: Czy mamy do czynienia ze zmianą podejścia szefa KAS do fundacji rodzinnej?
Opinie Prawne
Bartosz Łabęcki, Łukasz Wieczorek: Wiedza o AI pomoże okiełznać nie tylko chińskiego smoka
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Komisja Wenecka była dobra, jak krytykowała PiS. Teraz jest „zaślepiona legalizmem”