]Od ponad dwóch lat trwały intensywne prace w Ministerstwie Sprawiedliwości nad reformą wymiaru sprawiedliwości. Gdyby oceniać tempo zmian, zakres materii reformowanej oraz efekt końcowy tych prac oceniany obszernością aktów normatywnych – to bez wątpienia wynik można uznać za imponujący.
Po dwóch latach powstały trzy wielkie projekty zmian ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, sądach powszechnych i Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Niestety, w żadnym nie chodzi o przeciwdziałanie realnym problemom, z którymi od dziesiątek lat nie uporał się wymiar sprawiedliwości. Nawet w minimalnym stopniu nie dążą do zniesienia hierarchicznej struktury nadzorczej ani do wprowadzenia absolutnej równości wszystkich sędziów. Nie eliminują niesprawiedliwości w obciążaniu sądów i sędziów w Polsce, nie ograniczają liczby stanowisk funkcyjnych, nie rozwiązują problemu przewlekłości postępowań, nie ograniczają kognicji sądów. Zmiany te natomiast zwiększają wpływ polityków na funkcjonowanie sądów.