Projektodawca w projekcie ustawy o jawności życia publicznego wbrew przyjętym standardom międzynarodowym zbyt wąsko ujął zakres spraw, których zgłoszenie organom ścigania spowoduje nadanie statusu sygnalisty. Ochroną powinny zostać objęte także osoby, które zgłaszają naruszenia praw człowieka, zdrowia publicznego, bezpieczeństwa i środowiska, o czym wyraźnie wspomniała Helsińska Fundacja Praw Człowieka w przesłanych uwagach do projektu ustawy. Z konwencyjnymi standardami i dorobkiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka kłóci się też pozostawienie decyzji w rękach prokuratora, który może nadać status sygnalisty, choć nie musi.
W stosunku do pierwotnego brzmienia projektu ustawy dodano przepis stanowiący o możliwości złożenia zażalenia, która przysługuje zgłaszającemu, na decyzję o odmowie nadania statusu sygnalisty. Pozornie jest to wyjście naprzeciw zgłaszanym postulatom. Gdy jednak mieć na uwadze, że kontrola decyzji nie została powierzona sądowi, ale prokuratorowi, to nadal pewność i zakres ochrony sygnalisty są wysoce wątpliwe, a przez to mogą nie zrealizować celów wprowadzenia instytucji sygnalisty. Chodzi bowiem o to, że urząd Prokuratora Generalnego jest połączony z urzędem Ministra Sprawiedliwości, a prokuratorzy są zobowiązani do wykonywania zarządzeń, wytycznych i poleceń prokuratora przełożonego.
Co się stanie, gdy statusu nie będzie
Powstaje więc pytanie, co się stanie, gdy sygnalizowane są nieprawidłowości niewygodne dla rządu, np. związane ze spółkami Skarbu Państwa? Brak kontroli sądowej decyzji o nadaniu bądź nienadaniu statusu sygnalisty zdaje się czynić projektowane uregulowanie wadliwym.
Nie wydaje się także optymalne rozwiązanie, w świetle którego prokurator odmówi nadania statusu sygnalisty w razie wystąpienia okoliczności, o których stanowi art. 17 § 1 kodeksu postępowania karnego. O ile bowiem w wypadkach, o których mówi art. 17 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k., powyższe rozwiązanie jest celowe, o tyle nie sposób zaakceptować go w sytuacji, w której występuje stan zawisłości sprawy (art. 17 § 1 pkt 7 k.p.k.), o czym przecież sygnalista mógł nie wiedzieć, lub kiedy sprawca nie podlega orzecznictwu polskich sądów (art. 17 § 1 pkt 8 k.p.k.).
Zgłaszający musi mieć pewność
Zauważenia wymaga, że szerokiej krytyce poddane zostało uregulowanie, o którym stanowi art. 65 ust. 7 projektu ustawy, o każdorazowym poinformowaniu przez prokuratora pracodawcy lub podmiotu, którego dotyczą informacje o nadaniu określonej osobie statusu sygnalisty. Taka regulacja została oceniona jako stwarzająca stan niepewności osoby zgłaszającej co do zakresu i trwałości jej ochrony. Zwłaszcza jeśli można osobę zgłaszającą pozbawić statusu sygnalisty po uprzednim zawiadomieniu pracodawcy o nadaniu go pracownikowi. Preferowanym rozwiązaniem powinna być poufność danych sygnalisty, chociaż oczywiście nie o charakterze absolutnym.