Joanna Ćwiek-Świdecka: Zachowanie Grzegorza Brauna w Oleśnicy jest niewytłumaczalne

Aborcja w 36 tygodniu ciąży w szpitalu w Oleśnicy to woda na kampanijny młyn Grzegorza Brauna. Kosztem pacjentek postanowił więc tę okazję wykorzystać.

Publikacja: 16.04.2025 18:15

Grzegorz Braun

Grzegorz Braun

Foto: PAP/Paweł Supernak

Wtargnięcie Grzegorza Brauna do gabinetu lekarki w szpitalu w Oleśnicy i uniemożliwienie jej wykonywania obowiązków służbowych to nic innego jak narażenie zdrowia i życia przebywających tam pacjentek. Europoseł Konfederacji i kandydat na urząd prezydenta RP powinien zostać za to ukarany.

Grzegorz Braun razem z posłem Romanem Fritzem z Konfederacji Korony Polskiej oraz 30 innymi osobami wtargnęli do szpitala w Oleśnicy. Oświadczyli, że dokonują zatrzymania obywatelskiego lekarza ginekologa Gizeli Jagielskiej, wicedyrektor placówki. Lekarka otwarcie przyznaje, że zdarza jej się przeprowadzać zabiegi legalnej aborcji.

Czytaj więcej

Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Izabela Leszczyna komentuje dla "Rz"

O dr Jagielskiej zrobiło się głośno przy okazji zabiegu przerwania bardzo wysokiej ciąży, w 36 tygodniu. Dziecko było bardzo poważnie chore, ciężarna w złym stanie psychicznym. Lekarze orzekli, że kontynuowanie ciąży jest niebezpieczne dla zdrowia pacjentki i postanowili ją zakończyć – na co zezwala prawo. Problem w tym, że  ciąża była już na tyle zaawansowana, że płód był w stanie żyć poza organizmem matki. Sprawa jest więc dyskusyjna.  

To zrozumiałe, że wywołuje ona emocje i wątpliwości z medycznego, etycznego i moralnego punktu widzenia. Trzeba jej przyjrzeć się także ze strony prawnej – co już robi Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. Ale bez zarzutów oskarżać nie wolno.

Szpital jest od leczenia, a nie od happeningów

Ale na tę sprawę trzeba spojrzeć także z innej perspektywy. Wszelkie działania w szpitalu – a tu była i policja, i grupa modlących się osób, zamieszanie, chaos i krzyki. To nie wpływa dobrze na funkcjonowanie placówki.

Przypomnijmy, że rzecz miała miejsce na oddziale ginekologiczno-położniczym. Można sobie wyobrazić, że były tam kobiety w zagrożonej ciąży, po poronieniu, czekające na diagnozę, czy dziecko, które mają urodzić, jest zdrowe, przed porodem czy wręcz rodzące. Kobiety, które leżą w szpitalu, ufają, że pracujący tam personel zrobi wszystko, by jak najlepiej zadbać o życie i zdrowie ich oraz ich dzieci. I że ten personel po prostu będzie.

Czytaj więcej

Grzegorz Braun na konwencji w Krakowie. „Nie idziemy z programem walki ras i klas”

– Ja jestem w tej chwili w pracy dla Rzeczypospolitej. Narażaniem życia Polaków jest dopuszczanie tej pani – słyszymy Grzegorza Brauna w filmikach, które z tego zdarzenia upubliczniono w internecie. Nie wiem, czy europoseł zdaje sobie sprawę z tego, że w przypadku nagłej komplikacji np. porodu bez szybkiej reakcji lekarza może dojść do śmierci dziecka lub/i matki. A jak powiedziała dr Jagielska, była zablokowana w sekretariacie aż przez 50 minut – to za długo na reakcję w sytuacji nagłej.

Walka o wynik wyborczy kosztem życia i zdrowia pacjentek

Ale czym jest życie kilku osób, także tych nienarodzonych, wobec słupków poparcia? Sprzeciw wobec działań personelu medycznego w czasie pandemii Covid-19 przysporzył Braunowi wielu wielbicieli, więc dlaczego po te „sprawdzone” wówczas metody nie sięgnąć także teraz. Przypomnijmy sobie chociażby różne wtargnięcia „grup antycovidowych” do szpitali, by pokazać, że „nie ma pandemii, jest spisek”.

Akcja Grzegorza Brauna w szpitalu w Oleśnicy może być też dla wielu przeciwników aborcji sygnałem do podobnych działań. Bo choć każdy ma prawo mieć o aborcji swoje zdanie, to nikomu nie wolno zakłócać pracy szpitala i narażać pacjentów na niebezpieczeństwo.

Jak dobrze, że Grzegorz Braun miał zaplanowane spotkanie z wyborcami, bo dzięki temu szybko opuścił placówkę, a lekarze mogli znów zająć się pacjentkami.  

Wtargnięcie Grzegorza Brauna do gabinetu lekarki w szpitalu w Oleśnicy i uniemożliwienie jej wykonywania obowiązków służbowych to nic innego jak narażenie zdrowia i życia przebywających tam pacjentek. Europoseł Konfederacji i kandydat na urząd prezydenta RP powinien zostać za to ukarany.

Grzegorz Braun razem z posłem Romanem Fritzem z Konfederacji Korony Polskiej oraz 30 innymi osobami wtargnęli do szpitala w Oleśnicy. Oświadczyli, że dokonują zatrzymania obywatelskiego lekarza ginekologa Gizeli Jagielskiej, wicedyrektor placówki. Lekarka otwarcie przyznaje, że zdarza jej się przeprowadzać zabiegi legalnej aborcji.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Tomasz Krzyżak: W sprawie aborcji przestańmy używać eufemizmów
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Karol Nawrocki w Kanale Zero. Dlaczego kandydat PiS niewiele zyskał
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Tusk zrywa z naiwnością liberałów. To realizm, a nie populizm
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Olaf Scholz i Donald Tusk w pułapce Jarosława Kaczyńskiego
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Pożegnanie z Olafem Scholzem w Warszawie. Może to nie był najgorszy kanclerz?