Za kilka dni minie miesiąc od wydania przez PKW uchwały o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego Konfederacji z wyborów do Parlamentu Europejskiego. Na marginesie uzasadnienia tej uchwały znalazła się lakoniczna informacja, że komitet przedłożył swoje sprawozdanie jedenaście godzin po ustawowym terminie, co pociąga za sobą konsekwencje przewidziane w art. 147 kodeksu wyborczego.
Czytaj więcej
PKW zdecydowała na posiedzeniu o odrzuceniu sprawozdania komitetu Konfederacji. „Rzeczpospolita”...
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie Konfederacji. Co z tego wynika?
Media poświęciły temu zdarzeniu raptem kilka godzin niezbyt wytężonej uwagi, po czym zajęły się innymi tematami, zostawiając w głowach odbiorców jedynie mętne wrażenie, że „Konfederacja chyba straciła subwencję”. Tymczasem z perspektywy prawnej sytuacja ta jest dużo bardziej złożona.
Zostawmy tutaj na boku przyczyny odrzucenia sprawozdania Konfederacji, czyli zarzuty dotyczące między innymi nabycia alkoholu za 64 złote, banerów, korekt faktur, i tak dalej. Odnotujmy jedynie, że samo odrzucenie sprawozdania komitetu wyborczego nie przekłada się bezpośrednio na utratę subwencji przez partię – może natomiast dostarczyć w przyszłości argumentów dla odrzucenia również sprawozdania partii politycznej (bo komitet i partia to dwa formalnie odrębne byty). I dopiero odrzucenie w przyszłości sprawozdania partyjnego może skutkować utratą subwencji, a i to tylko pod warunkiem, że partia nie wybroni się w Sądzie Najwyższym.
Czy samo spóźnienie się przez komitet wyborczy ze złożeniem sprawozdania powoduje utratę subwencji przez partię polityczną?
Zajmijmy się natomiast zagadnieniem znacznie bardziej palącym (przynajmniej z perspektywy Konfederacji), czyli pytaniem, czy rzeczywiście samo spóźnienie się przez komitet wyborczy ze złożeniem sprawozdania powoduje automatyczną i natychmiastową utratę subwencji przez partię polityczną? Tak opinia publiczna odebrała informację zawartą w uzasadnieniu uchwały PKW, choć sama PKW tego wcale nie napisała.