Jacek Czabański: Nieuczciwe banki muszą zapłacić

Czasami lepiej siedzieć cicho, niż się odezwać i wszystkim zademonstrować swoją ignorancję.

Publikacja: 08.04.2021 09:24

Jacek Czabański: Nieuczciwe banki muszą zapłacić

Foto: Adobe Stock

Niestety Leszek Balcerowicz w swoim artykule "Destrukcyjne odszkodowania dla frankowiczów" (Rz, 18.03.2021) prezentuje brak jakiejkolwiek wiedzy prawniczej, krytykując orzeczenia sądowe w sprawach "frankowych". Przy okazji jego stanowisko jest typowe dla wielu obrońców niezależnych sądów: takie sądy są dobre, o ile tylko orzekają tak jak chcemy. Inaczej sędziowie okazują się niedouczeni i nie rozumieją konsekwencji swoich działań, co musi im wytłumaczyć Balcerowicz.

Te konsekwencje niedobrych wyroków sądowych, w opinii Balcerowicza, to oczywiście katastrofa finansowa dla wszystkich, za wyjątkiem właścicieli nieuczciwych banków i ich menedżerów. Tymczasem nie ma żadnego powodu, żeby uważać, że skutki nieuczciwych działań banków poniesie ktokolwiek poza nimi. Na rynku działa wiele banków, niektóre z nich w ogóle nie udzielały kredytów "frankowych", a zatem konkurencja pomiędzy nimi skutecznie zahamuje zakusy przerzucenia kosztów przegranych na klientów. Oczywiście właściciele nieuczciwych banków będą musieli pogodzić się z kilkuletnimi stratami, a być może będą musieli uzupełnić nadszarpnięty kapitał banków. W dalszej kolejności właściciele mogą też chcieć rozliczyć nieudolne zarządu banków, które doprowadziły je do tak kiepskiej sytuacji. Jednak wyciąganie konsekwencji wobec nieuczciwych przedsiębiorców jest naturalnym, ale również i koniecznym elementem dbałości o rynek. Adam Smith podkreślając zalety "niewidzialnej ręki rynku", która powoduje, że każdy dążąc do własnego interesu jednocześnie działa na rzecz ogółu, podkreślał jednocześnie konieczność etycznego wymiaru gospodarki. Bez uczciwości rynek nie będzie działał i nie zapewni żadnych korzyści społeczeństwu. Państwa UE czy USA, czy kilka innych rozwiniętych gospodarek, mają bardzo rozwinięte mechanizmy instytucjonalne, które nadzorują rynek. Nie oznacza to, że afery w tych krajach się nie zdarzają - ale oznacza to, że państwo jest w stanie takie afery wykryć, rozliczyć, a nieuczciwych przedsiębiorców i menedżerów wyeliminować z rynku. W rezultacie korzystają nie tylko konsumenci, ale również i uczciwi przedsiębiorcy. Bez właściwej regulacji rynek staje się miejscem, gdzie silniejsi wykorzystują swoją przewagę, a biedniejsi niewiele korzystają, o ile w ogóle. Przykład polskiego sektora finansowego jest pouczający. Sektor ma na swoim koncie szereg afer: bezpieczna kasa oszczędności, Amber Gold, zamknięte fundusze inwestycyjne tracące 99% środków, polisolokaty, opcje walutowe. Jednak wśród tych wszystkich oszustw, kredyty frankowe wyróżniają się skalą - na tych kredytach Polacy stracili najwięcej miliardów złotych. Tolerowanie takich działań oznacza przyzwolenie na to, żeby za kilka lat banki oszukały ludzi za pomocą kolejnego magicznego instrumentu.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Opinie Prawne
Mariusz Ulman: Co zrobić z neosędziami, czyli jednak muchomorki, słoneczka i żabki
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Sezon partnerstwa fiskusa z podatnikiem to sezon wyborczy
Opinie Prawne
Pietryga: Tusk nie zatrzyma globalizacji, ale Chińczyków i Turków zatrzymać może
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sztab Rafała Trzaskowskiego wszedł na minę
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Tę opinię rzecznika TSUE Adam Bodnar musi uważnie przeczytać