Trybunał Konstytucyjny a traktaty Unii Europejskiej

Spór o prymat konstytucji nad traktatami nie wygasa.

Publikacja: 20.04.2021 00:01

Trybunał Konstytucyjny a traktaty Unii Europejskiej

Foto: Adobe stock

W dyskusji o zgodności z unijnymi traktatami (traktat o Unii Europejskiej i traktat o Funkcjonowaniu UE) zmian w organizacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce powraca pytanie wydawałoby się zupełnie podstawowe: co ma pierwszeństwo: konstytucja czy prawo Unii Europejskiej?

Najpierw dwa założenia. Po pierwsze, odpowiedź nie może być uproszczona. Po drugie, nadrzędność konstytucji, w świetle dotychczasowego orzecznictwa polskiego Trybunału Konstytucyjnego, powinna być rozumiana w sposób, który pozwala na wykonanie zobowiązań wynikających z naszego członkostwa w Unii.

Te kwestie nie pojawiają się w polskiej debacie po raz pierwszy. O to, co wynika z zasady pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej względem Konstytucji RP, pytał już zarówno Sąd Najwyższy w 2018 r., jak i Naczelny Sąd Administracyjny w 2019 r. Zasada pierwszeństwa zobowiązuje SN do odstąpienia od stosowania tych przepisów krajowych, które zastrzegają właściwość Izby Dyscyplinarnej, jeśli SN uzna, że w Izba obecnym składzie nie jest organem bezstronnym i niezawisłym od władzy ustawodawczej i wykonawczej. Zresztą tak orzekł Sąd Najwyższy – Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w wyrokach z 5 grudnia 2019 r. i 15 stycznia 2020 r. Odpowiadając zaś na pytanie prejudycjalne NSA ws. odwołań od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa, TSUE wskazał, że zasada pierwszeństwa wymaga odstąpienia od zastosowania omawianych zmian w prawie krajowym, niezależnie od tego, czy mają charakter ustawowy czy konstytucyjny. Dla NSA może to oznaczać uznanie swej właściwości do rozpoznania odwołań, które już wpłynęły.

Jakie konsekwencje

W tych sprawach pytania o konsekwencje zasady pierwszeństwa prawa unijnego, niekwestionowanej ani przez SN, ani przez NSA, stanowiły część pytań prejudycjalnych, stanowiących podstawę współpracy sądów krajowych z TSUE, bazującej na rozgraniczeniu właściwości TSUE do wykładni traktatów oraz sądów krajowych do stosowania prawa Unii i wykładni i stosowania prawa krajowego.

W odmiennym kontekście zasada pierwszeństwa pojawia się w związku ze skargą Komisji Europejskiej, wniesioną w październiku 2019 r. na naruszenie przez Polskę art. 19 ust. 1 TUE poprzez ustanowienie nowego systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów Sądu Najwyższego i sądów powszechnych. W sprawie tej KE wniosła o zastosowanie środków tymczasowych, zmierzających do zawieszenia działalności Izby Dyscyplinarnej SN i rozpoznawania spraw przez skład, który nie spełnia kryteriów wskazanych w odpowiedzi na pytanie prejudycjalne Sądu Najwyższego. Trybunał w składzie Wielkiej Izby postanowił 8 kwietnia 2020 r. o zastosowaniu takich środków tymczasowych, co oznacza obowiązek ich wykonania przez Rzeczpospolitą Polską. Już 9 kwietnia 2020 r. Izba Dyscyplinarna SN skierowała do Trybunału Konstytucyjnego pytanie prawne o zgodność traktatowych przepisów stanowiących podstawę wydania środków tymczasowych z Konstytucją RP. Z kolei po wydaniu wyroku TSUE z 2 marca 2021 r. (odpowiedzi na pytanie prejudycjalne NSA) poinformowano, iż premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, a 29 marca skierował do TK wniosek „co do wyższości prawa konstytucyjnego polskiego nad prawem unijnym".

Mają być skuteczne

Rozstrzygnięcie przez TSUE kwestii systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce, jako kwestia zgodności polskich ustaw z traktatami, z perspektywy zasady pierwszeństwa nie budzi zasadniczych wątpliwości. Problemem jest kwestionowanie kompetencji Unii i TSUE do zapewnienia niezależności władzy sądowniczej. Uzasadnione stanowisko TSUE jest takie, że traktat zobowiązuje do ustanowienia skutecznych środków ochrony sądowej, a dla zagwarantowania takiej ochrony konieczne jest zapewnienie niezawisłości i niezależności sądu. Istniejące w Traktacie postanowienia nie mogą być pustym zapisem. Natomiast podniesiona w pytaniu prawnym Izby Dyscyplinarnej kwestia zgodności traktatów z Konstytucją, podnosi problem do rangi najwyższej: zgodności Traktatów z Konstytucją, a więc kwestii która była już przedmiotem badania i jest fundamentalna dla naszego członkostwa w Unii.

Pierwszeństwo stosowania prawa UE i konieczność odstąpienia od stosowania niezgodnego z nim prawa krajowego wynika z ugruntowanego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości, niezależnie od ewentualnego orzeczenia o niekonstytucyjności takich krajowych przepisów lub o ich uchyleniu z krajowego systemu prawnego (Costa, Simmenthal). O akceptacji tego orzecznictwa świadczy m.in. deklaracja państw członkowskich dołączona do Traktatu z Lizbony.

Polska się zgodziła

W przypadku Polski, ugruntowane rozumienie zasady pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej należało do tzw. acquis – dorobku wspólnotowego, który Polska przyjęła w momencie akcesji. Polska Konstytucja odnosi się wyraźnie do pierwszeństwa prawa unijnego przed ustawami (art. 91) i do zasady przestrzegania wiążącego Rzeczpospolitą prawa międzynarodowego. Mimo braku w Traktatach jednego przepisu odnoszącego się wprost do zasady pierwszeństwa, wynika ona z jego kluczowych postanowień. TS, w swoich orzeczeniach z lat 60. i 70. skazywał na autonomiczność wspólnotowego porządku prawnego i zobowiązania, jakie przyjęły państwa członkowskie. Aktualnie wyraża je art. 4 ust. 3 TUE, państwa członkowskie: podejmują wszelkie środki służące wykonywaniu zobowiązań wynikających z Traktatów lub z aktów prawa pochodnego, ułatwiają Unii wypełnianie jej zadań i powstrzymują się od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów Unii. Jednocześnie Unia zobowiązana jest do poszanowania tożsamości konstytucyjnej państw. W tym kontekście podstawowym uzasadnieniem dla zasady pierwszeństwa jest zapewnienie jednolitości stosowania prawa Unii Europejskiej we wszystkich państwach członkowskich i przeciwdziałanie rozbieżnym interpretacjom prawa unijnego, czy ustanawianiu prawa krajowego sprzecznego z traktatowymi obowiązkami.

Największą dyskusję wzbudza kwestia pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej przed krajową konstytucją. Nieuchronne napięcie wynika w tym wypadku ze zintegrowania unijnego systemu prawnego, opartego na traktatach, którym TSUE przydał miano „karty konstytucyjnej" i systemu krajowego, skoro np. to Konstytucja RP jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej. Trybunał Sprawiedliwości UE stoi konsekwentnie na stanowisku, rezonującym również w odpowiedzi na pytanie prejudycjalne NSA, iż prawo Unii Europejskiej ma pierwszeństwo również przed normami rangi konstytucyjnej. Stanowisko to nie jest przyjmowane w sposób bezdyskusyjny na co wskazują w ostatnich latach wyroki sądów konstytucyjnych w Danii, w Czechach, we Włoszech czy w Niemczech. Jedną z przyczyn rozbieżnych stanowisk sądów konstytucyjnych i TS UE jest dbałość każdego z nich o spójność systemu prawnego. Pytanie o „sąd ostatniego słowa" dotyczy oceny czy unijne instytucje, w tym nawet TS, nie przekraczają swych kompetencji (tzw. działanie ultra vires). Każdy z wyroków sądów krajowych, w których podnoszone są zastrzeżenia do granic zasady pierwszeństwa jest szeroko dyskutowany i poddawany krytycznej analizie, zarówno co do argumentacji prawnej jak i konsekwencji dla unijnego porządku prawnego. Szczególną uwagę przykuwają w Polsce wyroki niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Zwróćmy uwagę: teza FTK, że organizacja wymiaru sprawiedliwości co do zasady należy do kompetencji państw członkowskich, jest powiązana z uznaniem wynikającego z Traktatów obowiązku państw do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej. (FTK ws. Traktatu z Lizbony) Niekwestionowane jest też, że wykładnia prawa Unii należy do TSUE. FTK wskazuje przy tym, że TS przekroczyłby kompetencje, gdyby jego wykładnia była całkowicie niezrozumiała i obiektywnie arbitralna . W wyrokach takich tkwi oczywiście zalążek niebezpieczeństwa rozbieżnych interpretacji prawa Unii i utrzymywania sprzecznego z nim prawa krajowego, czego niepożądanym skutkiem byłyby odmienne standardy w państwach członkowskich. Wartości wciąż łączą?

W Polsce wyroki TK w sprawach oceny zgodności z konstytucją traktatu akcesyjnego (K 04/18), traktatu z Lizbony (K 35/09), czy nawet jednego z unijnych rozporządzeń (SK 45/09) zawierają istotne wskazówki do rozstrzygania kolizji między prawem Unii a konstytucją. Nie kwestionując zasady nadrzędności konstytucji, TK wskazuje przede wszystkim, iż Unię i Polskę łączą te same wartości wyznaczające naturę demokratycznego państwa. Powołanie się na nadrzędność konstytucji w celu wyłączenia skutków prawa unijnego w Polsce to ostateczność: tylko w razie nieusuwalnej sprzeczności, tylko gdy nie ma innej możliwości interpretacyjnej. Rozstrzyganiu takich kwestii musi towarzyszyć należyta staranność i powściągliwość, założenie o wzajemnej lojalności i uznaniu odrębności roli TK i TSUE, nie jako sądów konkurujących, ale sądów, których cel jest wspólny: Unia prawa i państwo prawa. Z tej perspektywy spór staje się nie sporem o prymat konstytucji czy prawa unijnego, ale sporem o wartości demokracji i praworządności.

Każdy student drugiego roku prawa wie, że w przypadku wystąpienia nieusuwalnej kolizji między prawem Unii a konstytucją istnieją trzy wyjścia: zmienić prawo Unii, zmienić konstytucję lub wystąpić z Unii. Ta ostatnia możliwość jest w pełni zgodna z traktatami. Każde państwo członkowskie, zgodnie ze swoimi wymogami konstytucyjnymi, może złożyć wniosek o wystąpienie. Rozważając tę kwestię, Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa w sprawie Miller, stwierdził, że akt parlamentu włączający prawo Unii do prawa krajowego przyznał mu niekwestionowany prymat. Jak pokazuje historia, nawet tak absolutystycznie ujęty prymat nie jest definitywny.

Autorka to dr hab. nauk prawnych, profesorka UAM, kierowniczka European Legal Studies na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu

W dyskusji o zgodności z unijnymi traktatami (traktat o Unii Europejskiej i traktat o Funkcjonowaniu UE) zmian w organizacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce powraca pytanie wydawałoby się zupełnie podstawowe: co ma pierwszeństwo: konstytucja czy prawo Unii Europejskiej?

Najpierw dwa założenia. Po pierwsze, odpowiedź nie może być uproszczona. Po drugie, nadrzędność konstytucji, w świetle dotychczasowego orzecznictwa polskiego Trybunału Konstytucyjnego, powinna być rozumiana w sposób, który pozwala na wykonanie zobowiązań wynikających z naszego członkostwa w Unii.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Opinie Prawne
Antoni Górski: Dokąd zmierzamy w sporze o prawo i sędziów
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Kuszenie sędziów Trybunału Konstytucyjnego
Opinie Prawne
Burdziak, Regulski: (Nie)dozwolone ryzyko gospodarcze, czyli czego mogą bać się menedżerowie
Opinie Prawne
Bosek, Żmij: O ważności wyborów powinien orzekać Sąd Najwyższy w pełnym składzie
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Zatrzymać szantażystów w debacie publicznej
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego