Zapowiadana od paru lat zmiana przepisów o związkach zawodowych już coraz bliżej. Wkrótce spełnią się marzenia o w pełni wolnych zrzeszeniach pracowników, dla wszystkich. Każdy, kto przekroczy próg zakładu pracy, będzie mógł wstąpić do związków zawodowych, także stażyści i wolontariusze.
Dołączą do nich także samozatrudnieni, o ile spełnią trzy warunki: nie zatrudniają innych osób w ramach wykonywanej przez siebie pracy, nie ponoszą ryzyka gospodarczego związanego z wykonywaniem tej pracy i mają takie interesy zawodowe, które mogą być grupowo chronione.
Ta ostatnia przesłanka wymaga głębszego namysłu. Jakie interesy zawodowe nie mogą być grupowo chronione? Nie wiem i myślę nad tym, odkąd Trybunał Konstytucyjny wyraził tę głęboką myśl w wyroku z 2015 r., proklamując, że prawo do zrzeszania się przysługuje wszystkim, również samozatrudnionym. Dochodzę do wniosku, że będzie to możliwe, gdy zawód wykonywany przez samozatrudnionego będzie tak rzadki, że nie utworzy się grupa.
Bez wpływu na prawa związkowe samozatrudnionego pozostaje wysokość wynagrodzenia, jakie otrzymuje od usługodawcy, jak też okres współpracy stron. Nie ma wątpliwości – szerszej wolności związkowej zagwarantować się nie dało. A co w sytuacji, gdy samozatrudniony zatrudnia inne osoby, w tym na umowę o pracę? Okazuje się, że nowa ustawa i tego nie wyklucza. Jeśli samozatrudniony prowadzi zróżnicowaną działalność gospodarczą, zatrudniając w niej fachowców np. w branży budowlanej, a jednocześnie w ramach współpracy sprzedaje konkretnemu pracodawcy własne usługi IT, to może u niego korzystać z prawa koalicji. Prawo nie zabrania mu zapisać się do związków zawodowych, a nawet je utworzyć, mimo że jest pracodawcą. Na podstawie zmienionej ustawy samozatrudnieni będą mogli należeć i do związków zawodowych, i do organizacji pracodawców. Co więcej, spośród związków zawodowych wybiorą sobie tyle organizacji, ile zechcą.
Samozatrudnienie, o którym niewiele zdają się wiedzieć twórcy ustawy, z istoty swojej polega na sprzedaży usług różnym podmiotom. Samozatrudniony (w odróżnieniu od pracownika) wykonuje usługi dla wielu zamawiających, w różnym zakresie i za różną cenę. W jednym czasie może mieć umowy nawet z kilkunastoma podmiotami.