Opublikowany niedawno najnowszy „Barometr Polska Niemcy 2019” przynosi ze sobą informacje o istotnych zmianach we wzajemnym postrzeganiu się obu narodów. Podczas gdy Niemcy zdają się nadrabiać wreszcie wieloletnie zapóźnienia w odkrywaniu Polski jako ważnego partnera, Polacy coraz silniej zostawiają ten etap za sobą i wchodzą w fazę „wychładzania” swojego pozytywnego nastawienia wobec zachodnich sąsiadów. Zwiększona rezerwa Polaków wobec Niemiec póki co nie musi nadmiernie niepokoić. Trzeba bowiem pamiętać, że dotychczas mieliśmy do czynienia z rażącą asymetrią we wzajemnym podchodzeniu do siebie obu społeczeństw.
Teraz, wobec wzrostu pozytywnego nastawienia do Polski w Niemczech oraz osłabnięcia proniemieckich nastrojów wśród Polaków, w obu krajach jest prawie tyle samo osób pozytywnie postrzegających wzajemne relacje (ok. 60%).
Należy sobie jednak zadać pytanie o przyczynę rosnącej asertywności Polaków wobec Niemców i o możliwości odwrócenia tego trendu.Byłoby jednak błędem ograniczać się do szukania przyczyn jedynie w teraźniejszości; zastanawiające są w badaniach „Barometru” odpowiedzi dotyczące historii. Aż 62 % Polaków uważa, że cierpienia, jakich ich naród doświadczył w swojej historii, nie zostały wystarczająco uznane przez światową opinię publiczną. Ten deficyt uznania, odczuwany po polskiej stronie, a nie dostrzegany po niemieckiej (jedynie 21% niemieckich respondentów zgadza się z opinią, że Polakom należy się większe uznanie ich martyrologii), ma większe znaczenie niż mogłoby się na pozór wydawać.
Po potwornych doświadczeniach II wojny światowej Polska i Niemcy nie były w stanie po prostu się „porozumieć”, czy „znormalizować” wzajemne stosunki. Ogrom zła wymagał niestandardowych dróg do naprawy zdewastowanej relacji.Tak zrodził się proces pojednania polsko-niemieckiego, realizowany przy dużym udziale środowisk chrześcijańskich i posługujący się chrześcijańskim instrumentarium (Orędzie biskupów polskich z 1965 r., Msza Pojednania w Krzyżowej z 1989 r.).
By się pojednać, trzeba nie tylko naprawić wyrządzone zło, ale i gruntownie zmienić myślenie o sobie, przeciwniku i wzajemnych relacjach.