Gdy minęła ulewa, wreszcie wyszło słońce, woda zaczęła wysychać. Tak można odebrać poranną deklarację w Polskim Radio wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, szefa MON. – Moce produkcyjne w Polsce amunicji są niewystarczające i jestem bardzo zainteresowany podpisywaniem umów z podmiotami publicznymi i prywatnymi na rzecz produkcji amunicji w Polsce, na rzecz linii produkcyjnych, na rzecz wszystkiego, co możliwe, żeby zwiększyć zasoby, w które będą wyposażone siły zbrojne, właśnie w amunicję – mówił w PR1.
Czytaj więcej
W pracę na rzecz obronności trzeba angażować prywatne firmy. Sama Polska Grupa Zbrojeniowa sobie z tym nie poradzi.
Natomiast – zaznaczył – kwestią odrębną jest spółka Polska Amunicja, łącząca kilka podmiotów: publiczny, nadzorowany przez Agencję Rozwoju Przemysłu, i podmioty prywatne. Tłumaczył, że Agencja Uzbrojenia nie zawarła żadnego kontraktu z Polską Amunicją i do tej spółki nie trafiły żadne środki. – Naszym zdaniem to jest jeszcze nie ten etap, kiedy spółka jest gotowa – powiedział szef MON. Według niego w całej sprawie „chodzi bardziej o sposób działania ówczesnej władzy, moment podejmowania decyzji, to, w jaki sposób powstawała konstrukcja tej spółki, i brak efektywności w tym zakresie”.
O co chodzi z programem Narodowej Rezerwy Amunicyjnej
Przypomnijmy, że pod koniec poprzedniego roku konsorcjum Polskiej Grupy Zbrojeniowej zawarło z Agencją Uzbrojenia MON umowę na wyprodukowanie i dostawy ok. 300 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej najbardziej popularnego kalibru 155 mm. Wartość transakcji sięga 11 mld zł. Ma ona trafić do wojska w latach 2024–2029. Przedsięwzięcie ma być realizowane w ramach rządowego programu Narodowej Rezerwy Amunicyjnej.
W planach jest m.in. budowa fabryki amunicji, której – jak ujawnił Onet – poprzedni rząd w niejawnej uchwale obiecał zakup wyprodukowanej amunicji. Warto się zastanowić, czy to dobrze dla przyszłości nowej fabryki, że ma gwarancje na zbycie produkowanego sprzętu? Jednak dziennikarz Onetu podważa podstawy funkcjonowania tego projektu, wskazując, że rzekomo nie został zabezpieczony interes państwa, bowiem uczestniczą w nim podmioty prywatne.