Komik na poważnie – nowe ukraińskie rozdanie?

„Rewolucja" Zełenskiego może być wyrazem nie tyle zwrotu w jakimś nowym, nieznanym kierunku, ile zradykalizowania zmian, jakie zapoczątkował Majdan 2014 roku i Petro Poroszenko – pisze politolog.

Aktualizacja: 21.08.2019 20:11 Publikacja: 21.08.2019 18:28

Komik na poważnie – nowe ukraińskie rozdanie?

Foto: AFP

Dwutygodniowy pobyt w Ukrainie dał mi powody do optymizmu. A przed wyjazdem miałem wiele pytań. Zaskoczenie, jakim była wygrana komika Wołodymyra Zełenskiego w wyborach prezydenckich, budzi z oczywistych powodów poczucie niepewności. Czy ktoś niemal zupełnie pozbawiony doświadczenia politycznego może odpowiedzialnie sprawować tak wysoki urząd? Czy większość parlamentarna, która składa się z podobnie niedoświadczonych polityków, może być efektywna politycznie? Czy prezydent Zełenski nie jest pomyślany jako zemsta oligarchów, takich jak Ihor Kołomojski, którzy stali się wrogami poprzedniego prezydenta? Czy wreszcie całe zamieszanie nie stanie się okazją do mocniejszej interwencji Kremla w sprawy ukraińskie? Jest też wątpliwość, jaka będzie polityka Zełenskiego wobec Warszawy. Żadnego z tych pytań nie należy lekceważyć.

Pozostało 87% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Opinie polityczno - społeczne
Czas decyzji w partii Razem. Wybór nowych władz i wskazanie kandydata na prezydenta
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia