Wojciech Kostrzewa: możemy być jak Szwajcaria

Zwiększenie limitów i dostępności kredytów dla MŚP ma dziś krytyczne znaczenie. W tarczy antykryzysowej przynajmniej w dotychczasowej wersji jest o tym zapis, ale niewystarczający. Inne kraje, takie jak Niemcy, Szwajcaria czy Hiszpania, wypracowały już rozwiązania, a my mamy narzędzia, by też je wprowadzić.

Publikacja: 08.04.2020 21:00

Wojciech Kostrzewa: możemy być jak Szwajcaria

Foto: AFP

Kluczowe są trzy elementy:

Tymczasem po konsultacji z bankami i przejrzeniu pakietu impulsów KNF widać, że banki chcą wspierać firmy, które są już „w systemie", czyli wyłącznie dotychczasowych kredytobiorców i to na bazie analiz kredytowych za III kwartał 2019 r. A co z firmami, które nie korzystały wcześniej z kredytów, a mają kłopoty związane z Covid-19?

To zwłaszcza wśród tych firm są te najbardziej innowacyjne oparte na kapitale ludzkim, z których jako kraj jesteśmy dumni. To one są najbardziej perspektywiczne, a bez wsparcia upadną. Ich wnioski kredytowe poddane standardowej analizie zostaną automatycznie odrzucone, bo nie spełnią warunków (np. strata za ubiegły rok, strata bieżąca, niewystarczające kapitały). A przecież ten kredyt powinien być teraz instrumentem pomocy antykryzysowej.

Mamy jako Polska Rada Biznesu pomysł pozwalający BGK i bankom przekroczyć ograniczenia. Wyjątkowa sytuacja wymaga wyjątkowych środków: prostych procedur liczonych w dniach, a nie tygodniach, zdalnego podpisywania dokumentów i standaryzacji produktów.

Niech bank korzysta z gwarancji BGK i jednocześnie przedsiębiorca/właściciel da gwarancję na pozostałe 20 proc. Gwarancja ta niech będzie prostą wpłatą na depozyt do banku kredytodawcy. Dodatkowo przedsiębiorca podpisze umowę podporządkowania swoich wszelkich wierzytelności (dotychczasowe finansowanie) do pełnej spłaty kredytu. Tym sposobem banki zajmujące się dystrybucją kredytów gwarantowanych przez BGK (i inwestora) będą wolne od ryzyka i nie powinny mieć żadnych napięć związanych z uruchamianiem takiego finansowania.

Produkt dotyczyłby tylko spółek istniejących odpowiedni czas (np. dwa lata), prowadzących działalność operacyjną i posiadających Inwestora o odpowiedniej reputacji w danym banku. Samo finansowanie musi być oczywiście w pełni wystandaryzowane i automatyczne: a) prosty jednostronicowy wniosek elektroniczny, b) wpłata na depozyt, c) umowa kredytowa. Przedsiębiorca pokrywa wprost część ryzyka. Jest to cena za uproszczenie procedury.

Realizacja tego pomysłu wymaga koordynacji na linii rząd–BGK–KNF–banki, w tym zmiany lub częściowego zawieszenia dotychczasowych regulacji dotyczących udzielania kredytów. Zróbmy to! Stanowisko UKNF z 8 kwietnia wydaje się wychodzić naprzeciw tym oczekiwaniom.

Wojciech Kostrzewa jest prezesem Polskiej Rady Biznesu

Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Repolonizacja, czyli reupartyjnienie gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Tusku, nie ścigaj się z Trumpem
Opinie Ekonomiczne
Tusk odpowiada na Trumpa czy mówi Trumpem?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Zamiast obniżać składkę zdrowotną, trzeba ją skasować
Opinie Ekonomiczne
Bełdowski, Góral: Kowal zawinił, bank powiesili