Kluczowe są trzy elementy:
Tymczasem po konsultacji z bankami i przejrzeniu pakietu impulsów KNF widać, że banki chcą wspierać firmy, które są już „w systemie", czyli wyłącznie dotychczasowych kredytobiorców i to na bazie analiz kredytowych za III kwartał 2019 r. A co z firmami, które nie korzystały wcześniej z kredytów, a mają kłopoty związane z Covid-19?
To zwłaszcza wśród tych firm są te najbardziej innowacyjne oparte na kapitale ludzkim, z których jako kraj jesteśmy dumni. To one są najbardziej perspektywiczne, a bez wsparcia upadną. Ich wnioski kredytowe poddane standardowej analizie zostaną automatycznie odrzucone, bo nie spełnią warunków (np. strata za ubiegły rok, strata bieżąca, niewystarczające kapitały). A przecież ten kredyt powinien być teraz instrumentem pomocy antykryzysowej.
Mamy jako Polska Rada Biznesu pomysł pozwalający BGK i bankom przekroczyć ograniczenia. Wyjątkowa sytuacja wymaga wyjątkowych środków: prostych procedur liczonych w dniach, a nie tygodniach, zdalnego podpisywania dokumentów i standaryzacji produktów.
Niech bank korzysta z gwarancji BGK i jednocześnie przedsiębiorca/właściciel da gwarancję na pozostałe 20 proc. Gwarancja ta niech będzie prostą wpłatą na depozyt do banku kredytodawcy. Dodatkowo przedsiębiorca podpisze umowę podporządkowania swoich wszelkich wierzytelności (dotychczasowe finansowanie) do pełnej spłaty kredytu. Tym sposobem banki zajmujące się dystrybucją kredytów gwarantowanych przez BGK (i inwestora) będą wolne od ryzyka i nie powinny mieć żadnych napięć związanych z uruchamianiem takiego finansowania.