Był taki czas w historii Stanów Zjednoczonych Ameryki, kiedy można było mówić o ich strategicznej dominacji. To były niespełna dwie dekady po upadku berlińskiego muru. Wtedy Ameryka po wyjściu z gry głównego antagonisty – Związku Radzieckiego – dominowała w światowej polityce. Rychło jednak okazało się, że epoka „końca historii” sprzyja rozwojowi nowego konkurenta – komunistycznych, a właściwie powoli odchodzących od marksizmu Chin.
Co więcej, Ameryka z przerażeniem skonstatowała, że bardzo aktywnie, być może nawet najaktywniej ze wszystkich państw świata, hoduje tę konkurencję, zezwalając na nieograniczony transfer technologii przez Pacyfik, przenosząc do Chin produkcję popularnych marek. A także kształcąc setki tysięcy przyszłych chińskich ekspertów na swoich uniwersytetach.
Przebudzenie było dla Ameryki szokiem. Chiny w ciągu dwóch dekad wyrosły na światową potęgę. Zbudowały gospodarkę konkurującą z USA, a niekiedy nawet wyprzedzającą je technologicznie. Skutek? Zasadnicza zmiana w modelu geopolityki i globalizacji. Zwycięstwo układu bipolarnego i abdykacja Stanów z pozycji światowego lidera.
Według Trumpa miało być dobrze, ale czy tak jest?
Wobec tych trendów strategiczna dominacja USA została zdegradowana do poziomu zaledwie strategicznej przewagi. Bez wątpienia to właśnie to stało u podstaw programu MAGA. Odbudowa wielkości USA stała się obsesją Donalda Trumpa oraz jego zwolenników. I legła u podstaw programu naprawczego. Ta kwestia pozostaje poza dyskusją.
Ważniejsze jest jednak pytanie, czy wobec słusznej diagnozy zastosowano właściwą terapię? Kiedy dziś się patrzy na efekty początkowych miesięcy prezydentury, na plan pierwszy wybijają się tylko wątpliwości. Polityka celna Trumpa rozżarzyła światowe giełdy na czerwono. Ameryce grozi inflacja i utrata rąk do pracy. Ulicami amerykańskich miast idą marsze protestujących. W polityce zagranicznej pozrywano i dalej zrywa się tradycyjne sojusze. Osłabła jednak wiarygodność Stanów jako partnera. Słabnie pozycja USA w NATO. Gra o pokój w Ukrainie przyniosła jak dotąd wyłącznie rozczarowanie, liczne dowody nieudolności i słabości USA.