Możemy się oburzać, ale nie miejmy złudzeń. W czasie, gdy Donald Trump już jako 47. prezydent Stanów Zjednoczonych ogłaszał stan zagrożenia energetycznego w USA i zerwał porozumienie klimatyczne z Paryża z 2015 r., w gabinetach wielu amerykańskich firm zapewne strzeliły korki od szampana. A na pewno w tych, które finansowały kampanię Trumpa. Brytyjski „Guardian” oszacował, że branża paliwowa wyłożyła na nią 75 mln dol.
Więcej szybów naftowych, mniej walki z kryzysem klimatycznym
Oczywiście, od decyzji prezydenta do setek nowych szybów naftowych w USA droga daleka, bo sama branża przyznaje, że wielkość wydobycia jest uzależniona bardziej od rynku niż od regulacji. Oczywiście, wyjście USA z paryskiego porozumienia klimatycznego, w którym państwa z całego świata zobowiązały się do takiego ograniczenia emisji CO2, by globalne ocieplenie nie było wyższe niż 1,5 st. C. w porównaniu z epoką przedprzemysłową, nie oznacza, że wszyscy nagle przestaną walczyć z kryzysem klimatycznym. Będzie to jednak znacznie trudniejsze, bo przecież Stany Zjednoczone są drugim co do wielkości „trucicielem” na świecie.
O wiele większym ryzykiem dla naszej – klimatycznej – przyszłości, jakie wynika ze zmiany narracji politycznej za oceanem, jest danie przyzwolenia na oficjalne bycie niepoprawnym. Na nieszanowanie dotychczasowych zobowiązań i nieprzejmowanie się zmianami klimatu. Na to, że biznes nie będzie musiał się już kryć z tym, że od walki z kryzysem klimatycznym bardziej woli kolejne walizki z dolarami.
Czytaj więcej
W pierwszym dniu urzędowania prezydent zapowiedział wojnę handlową wymierzoną właściwie we wszystkie kraje świata.
Cztery na dziesięć firm nie ma planów w związku ze zmianami klimatu
Dowód na takie – dotychczas prezentowane nieoficjalnie – postawy przynosi m.in. szósta edycja Global Climate Action Barometer EY. Z analizy tego, co ponad 1400 firm w 51 krajach, w 13 sektorach zrobiło dotychczas na rzecz osiągnięcia zerowej emisji netto w 2050 r., wynika, że zrobiły… niewiele. Zdecydowana większość przedsiębiorców nie zobowiązała się bowiem publicznie do poniesienia konkretnych wydatków finansowych, aby należcie przygotować się na tzw. zerową emisję netto. Tylko 4 proc. z nich ujawniło wydatki operacyjne na ten cel, a jedynie 17 proc. zaraportowało wydatki kapitałowe.